Welcome to the Surface!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Władca żywiołów - Quest Vorbisa

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
Admin
Bożyszcze tłumów
Admin


Liczba postów : 473
Join date : 26/11/2017

Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Władca żywiołów - Quest Vorbisa   Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 EmptyPon Gru 10, 2018 5:23 pm

The member 'Vorbis' has done the following action : Kostki


'Kostka' : 6, 6
Powrót do góry Go down
https://over-undertale.forumotion.com
Johnny
Wyrewolwerowany Rewolwerowiec
Johnny


Liczba postów : 408
Zamieszkanie : W pobliżu centrum miasta
Praca/Zawód : Pracownik w kawiarni Garten
Join date : 04/04/2018

Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Władca żywiołów - Quest Vorbisa   Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 EmptyNie Gru 16, 2018 5:02 pm

Niektóre sytuacje są na tyle beznadziejne, że nie ważne, czego byś nie spróbował, tak naprawdę nie możesz zrobić kompletnie nic. Nie znajdowałeś się w żadnej chińskiej bajce, więc ani twe słowa, czy ciosy nie mogły rozwiązać twojego trochę aż nazbyt upierdliwego problemu.

Rzut detektywa na powalenie Vorbisa i zadanie mu ciosu.

Niestety twoje kopniaki i awanturowanie się doprowadziły do tego, że przez przypadek udało ci się wybudzić detektywa z jego wyautowania.
Mężczyzna znienacka odparł cię w tył bez większego problemu swoim kopniakiem na tyle mocno, że wyleciałeś aż na stojący za wami stół, który przy tym złamałeś go pod swoim ciężarem i siłą, z jaką w niego uderzyłeś.
WYGRAŁEM! – ryknął ogłuszająco głośno opętany mężczyzna, wskakując na ciebie i połamany mebel, aby przygwoździć cię do gruntu swoim cielskiem. – ZDYCHAAAAJ!!! – uniósł wysoko rękę z wycelowaną w twoją śmiechową gwiazdę zaciśniętą pięścią. Bez problemu mogłeś się zorientować, że skamieniała w taki sam sposób, jak poprzednio.
Zdawać by się mogło, że na tym zakończyłaby się twoja przedziwna przygoda, ale jak powszechnie wiadomo, nie wszystko jest takie, jakie może się nam wydawać na pierwszy rzut oka.
Dokładnie w momencie zderzenia się skamieniałej piąchy z twoją papą, poczułeś się tak, jakby ktoś polał twoją buźkę przyjemną ciepłą wodą. Długo nie zajęło Ci zorientowanie się, że część kończyny leżącego na tobie faceta praktycznie wyparowała aż do ramienia. Roztrzaskała się tak, jakby była z najkruchszego szkła normalności, które uderzyło o najzagorzalszą nastoletnią depresję. Po całym pomieszczeniu rozniosły się malutkie, mieniące się przeróżnymi kolorami odłamki. Poza nimi rozprzestrzeniło się także przeraźliwe wycie bólu osoby, która właśnie miała zamiar cię wykończyć.
Przejęty detektyw trzymał się za kikut, wydając z siebie naprawdę przykre dźwięki. Niemniej jednak nie krwawił. A przynajmniej nie na czerwono. Wyglądało to tak, jakby magia się z niego wręcz wylewała. W przeróżnych miejscach jego ciała zaczynały pojawiać się pewne ciągle pojawiające się i znikające wybrzuszenia i deformacje, a zaraz po tym... PĘKNIĘCIA. Na całym jego widocznym ciele zaczęły także pojawiać się przeróżnej wielkości i długości ślady pęknięć, z których wydobywały się dziwnie znane ci kolory.
TY CHOLERNY... – przerwał w momencie, gdy na jego twarzy ukazała się kolejna szczelina, z której zaczęło wydobywać się kolorowe światło, przeszywająca na ukos całą buźkę. – JESZCZE CIĘ DORWĘ, SŁYSZYSZ?! JESZCZE CIĘ DOR... – nastąpiła oślepiająca eksplozja, której fala uderzeniowa sprawiła, że poturlałeś się bez jakiejkolwiek gracji w tył, aby po chwili zaryć plecami o ścianę.
Salon wyglądał jak jakieś główne pomieszczenie osobliwego nocnego klubu disco. Jak widać, na tym się nie skończyło, bo wszystkie kolory zaczęły się ze sobą łączyć, mieszać i ujednolicać, a w efekcie końcowym po mieszkaniu zaczęły poruszać się ukształtowane w obrócone pionowo serca magiczne obiekty. Wnet wszystkie zerwały się do gwałtownej ucieczki, wystrzeliwując to przez okna, to przez wejście, czy nawet i niektóre ściany do swoich prawowitych właścicieli. Twoja moc także nie była wyjątkiem. Bez żadnego ostrzeżenia wryła się niemiłosiernie w twoje ciało, rozprowadzając po nim nieprzyjemne uczucie rażenia prądem. Jakkolwiek źle się przez to nie poczułeś, odniosłeś wrażenie odzyskania swoich wszystkich sił.
Zapadła głucha cisza. Pora wiać.


Vorbis: 89(-11)/100 HP
Powrót do góry Go down
Admin
Bożyszcze tłumów
Admin


Liczba postów : 473
Join date : 26/11/2017

Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Władca żywiołów - Quest Vorbisa   Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 EmptyNie Gru 16, 2018 5:02 pm

The member 'Johnny' has done the following action : Kostki


'Kostka' : 11, 1
Powrót do góry Go down
https://over-undertale.forumotion.com
Vorbis
Śmiechowa Gwiazda
Vorbis


Liczba postów : 217
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Pracownik Antykwariatu
Ekwipunek : Telefon komórkowy
Join date : 19/04/2018

Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Władca żywiołów - Quest Vorbisa   Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 EmptyPią Gru 21, 2018 5:12 pm

Zakapturzony nie był zdziwiony, kiedy detektyw wybudził się z otumanienia i posłał Potwora na ziemię. Później, kiedy się nad tym zastanowił, to zachował się naprawdę głupio. Jednak fakt, że się później nad tym zastanawiał, dowodzi na to, że wszystko jednak się udało. Detektyw spróbował uderzyć pięścią, jednak chyba coś poszło źle. Ręką detektywa rozpadła się, a on sam zaczął pękać niczym ceramiczne naczynie. To już zupełnie go zaskoczyło. Magia wylewająca się zamiast tego czerwonego płynu…
Nagła eksplozja powaliła Vorbisa, który przygrzmocił o ścianę. Bez wątpienia to nie był jego dzień. Jednak to, co nastąpiło potem, pozwoliło mu zapomnieć o krzywdach jakich doznał. Niewątpliwie magiczne serca, które powstały z tego całego światła, które ulatywało z spacyfikowanego już przeciwnika Potwora. Obiekty przypominały coś Vorbisowi, jednak na tamtą chwilę nie mógł sobie przypomnieć co. Patrzył tylko, jak serca odlatują, a jedno z nich wbija się w jego ciało.
Wtedy Zakapturzony poczuł, że pustka w jego wnętrzu wypełniła się. Podniósł rękę i spróbował…
Tak, odzyskał swoją moc.
Wstał i otrzepał się ze wszystkich kurzów i brudów. Mieszkanie już w niczym nie przypominało tego, w którym pewna Potworza ofiara i pewien ludzki detektyw czekali na zagrożenie.
Po ciele tego drugiego najwyraźniej nie został żaden ślad. A szkoda, bo Vorbis miał ochotę kopnąć jego pozostałości.
Cóż, chyba pora się zbierać. Jeszcze ktoś zainteresuje się hałasami. Wychodząc z mieszkania, Potwór sprawdził, czy niczego nie zapomniał i ruszył w stronę windy. Zjechał spokojnie, spoglądając z zaciekawieniem na przyciski od pięter, a następnie wyszedł z budynku.
Wracając do domu, zastanawiał się nad istotą detektywa. Czemu rozbił się niczym szkło, czym było to zielone coś i jakim cudem człowiek mógł kraść umiejętności Potworów?
No chyba, że detektyw nie był człowiekiem.
Na te pytania raczej nie otrzymamy odpowiedzi. Dlatego jedyne co zostało do zrobienia, to walnięcie się na łóżko.
Powrót do góry Go down
Johnny
Wyrewolwerowany Rewolwerowiec
Johnny


Liczba postów : 408
Zamieszkanie : W pobliżu centrum miasta
Praca/Zawód : Pracownik w kawiarni Garten
Join date : 04/04/2018

Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Władca żywiołów - Quest Vorbisa   Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 EmptyCzw Gru 27, 2018 1:05 am

Po opuszczeniu mieszkania zdałeś sobie sprawę z tego, że na korytarzu nie było ani jednej żywej duszy, czy chociażby nieprzytomnego policjanta. Wyglądało to tak, jakby wszyscy zwyczajnie rozpłynęli się w powietrzu. Jeśli byś się uważnie wsłuchał, to mogły dobiec do ciebie przeróżne krzyki i liczne tupania z klatki schodowej.
Niewątpliwie podjąłeś słuszną decyzję, gdy zdecydowałeś, że udasz się na dół za pomocą windy. Bez przeszkód wydostałeś się z budynku i ruszyłeś w tylko sobie znanym kierunku. To, czy ów wybór został przez ciebie dokonany świadomie, czy nie, to już inna sprawa. Okazało się, że bardziej toporną drogę na górę obrały sobie służby, które prawdopodobnie zostały wezwane przez zaniepokojonych mieszkańców. W końcu udało Ci się narobić niezłego rabanu, więc nie ma co się temu nawet dziwić.
Następnego dnia nie mogłeś za nic pozbyć się uczucia podpowiadającego Ci to, że ktoś nieustannie przebywa za twoimi plecami. Jeno diabeł wie, czy była to twoja nad wyraz śmiechowa wyobraźnia, czy może coś faktycznie było na rzeczy. Udało Ci się także podczas pracy w antykwariacie usłyszeć w radiu, że w bloku na pewnej dziwnie znajomo brzmiącej Ci ulicy został przeprowadzony atak terrorystyczny z użyciem materiałów wybuchowych w mieszkaniu jednego ze służbistów miejskiej policji, który prawdopodobnie wskutek tejże akcji poniósł śmierć. Sąsiedzi i najbliższa rodzina zmarłego jednogłośnie stwierdziła, że napastnikiem mógł być podejrzany potwór odziany w czarne szaty, który wcześniejszego dnia kręcił się po korytarzach zamieszkiwanego przez nich apartamentowca. Sprawa była wówczas dalej w toku.


TO BE CONTINUED...


Za ukończone zadanie Vorbis otrzymuje 7 FD oraz paralizator.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Władca żywiołów - Quest Vorbisa   Władca żywiołów - Quest Vorbisa - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Władca żywiołów - Quest Vorbisa
Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3
 Similar topics
-
» Życie to nie iluzja - Quest Johnny'ego
» Kieszenie Vorbisa
» Intolerance - Quest Marinette
» Sowie Królestwo - Quest Dovii
» Tylko baw się grzecznie - Quest Patience

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Welcome to the Surface! :: Komu w drogę... :: World of Quest-
Skocz do: