| | Biały Deszcz - Zadanie Rogera | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Admin Bożyszcze tłumów
Liczba postów : 473 Join date : 26/11/2017
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera Nie Lip 28, 2019 6:15 pm | |
| The member 'Vorbis' has done the following action : Kostki
'Kostka' : 1, 8, 10 | |
| | | Roger
Liczba postów : 112 Zamieszkanie : Peryferie Praca/Zawód : Pracownik elektrowni Ekwipunek : zapalniczka, mały nożyk, Join date : 02/03/2019
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera Nie Lip 28, 2019 7:41 pm | |
| - Gdybym tylko miał swoje okulary. - westchnął, gdy panująca wokoło szaruga skutecznie utrudniła mu próbę dostrzeżenia nostalgicznego punktu na ciele potwora. Nieco większą skutecznością okazał się jednak atak na głowę, który w pewnym stopniu zachwiał stworem. Niestety, tamten stał nadal twardo na nogach, a i próba wyprowadzenia na nie ataku skończyła się fiaskiem. Na całe szczęście i sam stwór miał tym razem pecha, i tracąc równowagę, padł na ziemię. I właśnie to była szansa na zmachanego młodzieńca. Korzystając z rezerw sił, jakie dostarczył mu zastrzyk adrenaliny, prędko się otrząsnął po serii otrzymanych kilku szybkich ciosów i już gotował się do kolejnego zamachu ciężką kolbą, oczywiście wymierzoną w nic innego, jak łeb kreatury, a nóż, będzie miał tyle szczęścia, że przyparta do ziemi ofiara swoich eksperymentów, nie będzie miała na tyle problemy z podniesieniem się, aby chłopak zdołał poprzepalać kilka pąków z gazem, próbując tym samym podpalić drewnianą zbroję potwora, a gdyby i tego było mało, wymierzyć cios butem w jego klatkę piersiową, z nadzieją, że gdzieś tam, pod tą skorupą, bije z ledwością jakieś słabe serce, po uszkodzeniu, którego, cały ten stwór, po porostu przestanie się ruszać - tym razem na dobre.
#1 Rzut kością, atak na głowę. #2 Rzut kością, próba przepalenia pąków z gazem. #3 Rzut kością, atak na klatkę piersiową. | |
| | | Admin Bożyszcze tłumów
Liczba postów : 473 Join date : 26/11/2017
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera Nie Lip 28, 2019 7:41 pm | |
| The member 'Roger' has done the following action : Kostki
'Kostka' : 4, 3, 1 | |
| | | Vorbis Śmiechowa Gwiazda
Liczba postów : 217 Zamieszkanie : Slumsy Praca/Zawód : Pracownik Antykwariatu Ekwipunek : Telefon komórkowy Join date : 19/04/2018
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera Wto Lip 30, 2019 3:22 pm | |
| Pomimo usilnych prób, żaden atak chłopaka nie okazał się skuteczny. Ba, przy odparowaniu ostatniego ciosu, przeciwnik złapał Rogera za rękę i najzwyczajniej na świecie rzucił nim o ziemię, a następnie w szale zaczął go szarpać, bić i tnąc pazurami w nadziei, że ten po prostu zginie.
// rzut na obrażenia od rzutu i 2 ataki pazurami
Na szczęście człowiek wylądował na dość miękkim kawałku gruntu. Chyba nawet dało się wyczuć mech. Próby rozszarpania twarzy także zakończyły się niepowodzeniem, bowiem pechowy bohater nagle odskoczył. Jednak potwór zdążył drasnąć go pazurami. Chłopak powoli zaczął czuć, że opuszczają go siły. Liczne rany bez przerwy dawały o sobie znać. Jeżeli nie nastąpi przełom w walce, może ona się okazać zgubna dla Rogera.
Roger: 23/100 HP (-8) Doktor: 53/100
Ostatnio zmieniony przez Vorbis dnia Wto Lip 30, 2019 3:30 pm, w całości zmieniany 2 razy | |
| | | Admin Bożyszcze tłumów
Liczba postów : 473 Join date : 26/11/2017
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera Wto Lip 30, 2019 3:22 pm | |
| The member 'Vorbis' has done the following action : Kostki
'Kostka' : 2, 5, 5 | |
| | | Roger
Liczba postów : 112 Zamieszkanie : Peryferie Praca/Zawód : Pracownik elektrowni Ekwipunek : zapalniczka, mały nożyk, Join date : 02/03/2019
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera Wto Lip 30, 2019 6:08 pm | |
| Sytuacja coraz to bardziej się zaogniała. Zmutowany dziadyga oraz zbłąkany chłopaczyna wymieniali cios za ciosem i nic nie wskazywało na to, że potyczka ta nie zostanie zakończona, nim jeden z nich padnie martwy na ziemię. Na nieszczęście Rogera, tym, który będzie gryzł ją pierwszy, będzie on sam. W uszach zaczynała szumieć mu krew, a każdy oddech wymagał coraz to większego wysiłku. Ewidentnie wytrzymałość jego ciała zbliżała się do granic swoich wytrzymałości. Sam nie wiedział ile jeszcze może znieść. Z każdą chwilą było coraz trudniej ustać na nogach, nie mówiąc już od machania prowizoryczna maczugą. Chłopak po raz kolejny zaczynał tracić wszelką nadzieję, że ujdzie z tego żywy, ale też przypominał sobie, ileż to już razy w przeciągu tych paru godzin doznawał takiego stanu i za każdym razem znajdywało się wyjście z opresyjnej sytuacji, jednak, czy tym razem miało być inaczej? - Roślinko, no pomóż mi w końcu. - wyszeptał, kierując na chwilę wzrok w stronę pobliskiego drzewa, z nadzieją, że Pani Lasu, którą osobiście spotkał w willi, wysłucha jego błagalnych próśb i pomoże mu się pozbyć prawdziwego wroga, rzecz jasna, jeśli sama nie trzymała z nim sztamy. Nie - otrząsnął się z tej myśli. Co najwyżej jego los mógł być jej obojętny, ale Rogerowi nawet nie chciało się wierzyć, że ten przejawiający inteligencję, zbitej tutejszej flory mógłby być sojusznikiem swojego ojca, jak nazywała swojego stwórcę, który aktualnie dążył do jej zniszczenia.
- Dajesz. - wykrzywiając twarz w lekki uśmiech, zmieszany ze szczyptą bólu, chłopak dał znać oponentowi, że jest gotów na kolejną rundę i jeszcze jedną, i tak dalej, dopóki nie będzie miał sił nabierać powietrza w płuca. Tym razem, sam już nie miał zbytnio sił, aby zrobić kilka szybszych kroków, zwłaszcza, że pod pachą nadal kurczowo trzymał prezent od zbitka korzeni. Po prostu stał w miejscu i czekał na to, co będzie. Z drżeniem w rękach, obrócił giwerę we właściwą stronę i wsadził w jej wylot swój mały nożyk, z którym praktycznie nigdy się nie rozstawał. Być może, że ogłupiały przez żądze mordu stwór, nie weźmie tego pod uwagę, odsłaniając się na tyle, aby muszkieter mógł wbić w jego klatkę piersiową ostrze, a w razie potrzeby, kłuć go tak długo, dopóki będzie w stanie.
#1 Rzut kością, szansa na pchnięcie w klatkę piersiową, #2 Rzut kością, szansa na wyprowadzenie kolejnych pchnięć. | |
| | | Admin Bożyszcze tłumów
Liczba postów : 473 Join date : 26/11/2017
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera Wto Lip 30, 2019 6:08 pm | |
| The member 'Roger' has done the following action : Kostki
'Kostka' : 2, 1 | |
| | | Vorbis Śmiechowa Gwiazda
Liczba postów : 217 Zamieszkanie : Slumsy Praca/Zawód : Pracownik Antykwariatu Ekwipunek : Telefon komórkowy Join date : 19/04/2018
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera Czw Sie 08, 2019 1:39 pm | |
| Niestety ciosy Rogera okazały się nietrafne. Ba, jego przeciwnik jedną ręką złapał za muszkiet i go zgniótł, a drugą chwycił ramię bohatera tej historii i po prostu rzucił o najbliższe drzewo. To był koniec. Chłopak opadł z sił. Starzec powoli zbliżał się do Ciebie, nie śpiesząc się z zadaniem ostatniego ciosu. Najwyraźniej czerpał z tej chwili dużą przyjemność. Człowiek mógł tylko patrzeć, jak chwyta go niczym worek ziemniaków. Nagle, drzewo o które uderzył Roger jakby się poruszyło. Doktor zamarł w bezruchu i puścił chłopaka. Ten mógł patrzeć, jak spod ziemi wystrzeliwuje korzeń drzewa, który przebija starca na wylot, tworząc swoisty pal. Ranny czuł, jak coś łapie go za kostkę i ciągnie w nieznanym kierunku. I to było ostatnie, co zobaczył.
No, przynajmniej na tamtą chwilę. Najwyraźniej zemdlał, bowiem obudził się na skraju lasu. Czyżby coś go tam przytargało? Nigdzie wokół nie mógł zobaczyć swojego muszkietu, jednak obok niego leżał pąk, który dostał od tamtej roślinnej kobiety. Jeżeli spróbował się poruszyć odkrył, że z jego nogą jest coś nie tak. Wydaję się ścierpnięta i ciężko się nią rusza. Być może jest to spowodowane odniesionymi obrażeniami? Tak czy siak, Roger wyszedł z tej przygody mniej więcej w jednym kawałku.
Roger: 20/100 HP -2 do rzutów na zwinność do całkowitego wyleczenia. Utrata muszkietu. | |
| | | Roger
Liczba postów : 112 Zamieszkanie : Peryferie Praca/Zawód : Pracownik elektrowni Ekwipunek : zapalniczka, mały nożyk, Join date : 02/03/2019
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera Czw Sie 08, 2019 8:44 pm | |
| Wszystko wskazywało na to, że żywot pechowego dziecka, zaraz miał się zakończyć i to w tak brutalny spokój. Leżąc bezwładnie pod drzewem, na które chwilę przed tym został rzucony po tym, jak próba nabicia starego drzewca spaliła na panewce. Pozbawiony choćby krzty sił i energii, smutnymi oczami wpatrywał się w bezlitośnie nacierającego kata. Żegnając się myślami z najbliższymi, przygotowywał się na swój koniec. I tu, stało się coś nieoczekiwanego. Chłopak poczuł, że coś się pod nim porusza. Chwilę później, niemal tuż spod niego samego, wystrzeliły korzenie, które z niebywałą precyzją przeszyły serce niegdysiejszego starca. - Czyli jednak. - wystękał z krzywym grymasem na ustach, mającym być z zamiaru uśmieszkiem, gdy przypomniał sobie rozmyślania nad tym, kto tu jest prawdziwym wrogiem. - Dziękuję. - dodał na końcu. Ostatnie co pamiętał, to dziwne uczucie, jakby coś chciało na niego wpełznąć i owijać się wokół nogi, żeby zaraz poczuć, jak jego bezwładne ciało zaczyna się poruszać, napędzane niewidoczną siłą. Kilka sekund później, wszelkie dźwięki zlały się ze sobą w niewyraźny szum, a obraz przed oczami zupełnie pociemniał...
Obudził się sam nie wie kiedy.Wbrew wszelkim oczekiwaniom, nie latało wokół niego pełno aniołków, nie zauważył przed sobą znaku Witamy w Valhalla'i cy innych znaków, że znalazł się po drugiej stronie. Zamiast tego, poczuł nieznośny ból dochodzący z dolnych kończyn, a jeśli czuł ból, to znak, że był nadal wśród żywych. Podnosząc się z niebywałą trudnością, rozejrzał się po okolicy. Jakimś cudem znalazł się na skraju przeklętego lasu. Spojrzał się w jego gęstwiny z mieszanym grymasem na twarzy. Dokonując szczegółowych oględzin siebie samego, spostrzegł, że poza kilkoma nowymi bliznami, obok niego leży podarunek trzymany od przeciwnej istoty. Wziął je do rąk i bacznie począł się mu przyglądać. Jeśli wierzyć słowom gadającej rośliny, już całkiem niedługo miało coś się z tego wykluć. Pytanie tylko, co dokładnie? Nie czas jednak był nad główkowaniem na ten temat. Trzymając pod ręą jajo, drugą odruchowo sięgnął po swój zabytkowy karabin. Nie ma. Przepadł. Roger zasmucił się, gdy jego ulubiona zabawka zaginęła bez śladu. Zapewne musiał wypuścić go z uchwytu, gdy po raz ostatni starł się z wściekłą pokraką. - Trudno, znajdę lepszy. - pociągnął nosem i kuśtykając, w stronę widzianych z daleka zabudowań. | |
| | | Vorbis Śmiechowa Gwiazda
Liczba postów : 217 Zamieszkanie : Slumsy Praca/Zawód : Pracownik Antykwariatu Ekwipunek : Telefon komórkowy Join date : 19/04/2018
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera Pią Sie 09, 2019 3:35 pm | |
| Roger pomimo uszkodzonej nogi wrócił do miasta Ebott. Pąk z dnia na dzień stawał się coraz większy, aż w końcu otworzył się i wyłoniła się z niego mała istotka, przypominająca połączenie człowieka z roślinną. Od tamtej pory, towarzyszyła ona chłopakowi jako pulil - Opis pupila:
Imię: Plantsi Wygląd: Pocieszne stworzonko, które swoją pierwotną wysokością nie przekracza dwudziestu pięciu centymetrów. Górna część przypomina ludzką, z tą różnicą, że skóra jest koloru zielonego i miejscami wyrastają z niej małe listki. Co więcej, dłonie mają tylko po trzy palce każda. Plantsi posiada krótkie włosy w różanym odcieniu, oczy są koloru żółtego, a język niebieskiego. Od pasa w dół, ciało zaczyna pokrywać coś na wzór kory drzewa, która w dotyku jest stosunkowo miękka. Dodatkowo, stworzenie to jest wyposażone w coś, co przypomina ogon, który umożliwia chwytanie się np.: gałązek. Charakter: dobry / neutral Pierwsza umiejętność: - Konwalia - w sytuacjach zagrożenia, wytwarza z gruczołów znajdujących się w ogonie, drażniący drogi oddechowe płyn, którego zapach skutecznie odpychają przeciwników, a w przypadku spożycia wywołuje wymioty, zawroty głowy oraz ogólne osłabienie. Dodatkowe informacje: + Podatność na środki do pielęgnacji roślin: - środki chwastobójcze / chemikalia – mogą nawet uśmiercić. - nawozy (sztuczne) – powodują nagły wzrost, nawet do kilku metrów; mogą się odbić na zdrowiu. (efekt nietrwały) - nawozy (naturalne) – umożliwiają wzrost do przeciętnej wysokości człowieka. (efekt nietrwały) + składniki odżywcze czerpie chodząc po ziemi lub konsumpcję.
Zdawałoby się, że to szczęśliwe zakończenie. Jednak do człowieka od czasu do czasu trafiały wieści, że ktoś szedł do lasu i nigdy nie wracał. A same drzewa zdawały się bardziej rozrastać, zbliżając się coraz bliżej do peryferiów i powiększając puszczę. KoniecRoger otrzymuje 5 FD | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Biały Deszcz - Zadanie Rogera | |
| |
| | | | Biały Deszcz - Zadanie Rogera | |
|
Similar topics | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |