Welcome to the Surface!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Ogród botaniczny

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Johnny
Wyrewolwerowany Rewolwerowiec
Johnny


Liczba postów : 408
Zamieszkanie : W pobliżu centrum miasta
Praca/Zawód : Pracownik w kawiarni Garten
Join date : 04/04/2018

Ogród botaniczny  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród botaniczny    Ogród botaniczny  - Page 2 EmptyWto Sty 22, 2019 6:35 pm

Gdzież to się podziała ta kochana, niewinna i nikomu nieszkodząca Marinette? Cóż, była dokładnie tam, gdzie powinna, ale jak widać, pozwalała sobie na wiele więcej niż zazwyczaj i w sumie trudno było się temu dziwić. Oddziaływało na to parę czynników. Po pierwsze znała się z Johnnym już całkiem spory kawałek czasu, dlatego też poniekąd nie musiała się przed nim jakoś specjalnie powstrzymywać. Dodatkowo niewątpliwie był to swego rodzaju odwet za wszystkie dzisiejsze akcje, których prowokatorem był ten sam posiadacz duszy sprawiedliwości we własnej osobie! Ostatnim elementem składowym buntu niebieskiej duszyczki był niewątpliwie aż nazbyt nagły przyrost latek na karku. Wiadomo, im człowiek jest starszy, tym bardziej sobie folguje w pewnych kwestiach, choć akurat w tej sprawie bywa różnie. W końcu niektóre dzieciaki z wiekiem stają się odpowiedzialniejsze i doroślejsze od swoich rodziców, co w efekcie końcowym potrafi wyglądać niewątpliwie zabawnie oraz całkiem dumnie.
A! I jak widać, humorek dopisywał!
Kolejne słowa brunetki i dalsze wydarzenia sprawiły, że na twarzy dwudziestolatka pojawił się istny poker face. Młoda doskonale wiedziała jak zryć mu beret, ale nie wiedziała, że miał zamiar wykorzystać jej piekielne intrygi.
Braciszku, huh...? – ponownie uniósł do góry głowę, lecz tym razem poza wyraźnym skołowaniem, dostrzec można było na jego buźce pewien bardzo nieprzyjemny i arogancki wyszczerz. – Czyżbym awansował? – dopowiedział, kiedy miał pewność, że przypadkowa losowa familia oddaliła się już na wystarczającą odległość. Nie mógł sobie odpuścić małego rewanżu. Zostanie nazwanym przez Mari "braciszkiem", było zaiste satysfakcjonujące. Szczególnie że to był pierwszy raz. Nie było mowy o pomyłce! Nigdy by o tym nie zapomniał! Nie ważne, czy to w żartach, czy ściemach. Tak czy siak się liczy! Szach mat!
Powrót do góry Go down
Marinette
Ukochane słoneczko forum
Marinette


Liczba postów : 168
Ekwipunek : Medalion z Delta Rune, baletki do tańca, stary telefon, portmonetka z goldem, lizak.
Join date : 15/04/2018

Ogród botaniczny  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród botaniczny    Ogród botaniczny  - Page 2 EmptyPią Lut 01, 2019 6:51 pm

Gdzie się podziała? Odpowiedź była oczywista — zostały za drzwiami i grzecznie czekają na nią, choć nie było tego w planach, a sama duszyczka integracji o tym nie miała pojęcia, więc to czy czyni w ramach „złości” ma podstawy, by okazać się prawdą, ale równie dobrze uczucie swobody przy znajomej osobie jest równie trafna. Wszystko było możliwe, lecz Marinette była prosta do rozszyfrowania, jeśli chodzi, o co poniektóre sprawunki.
Co nie zmienia faktu, iż szybko żałowała swych słów, nawet jeśli miały swoje drugie dno, to zaczepka Johnny'ego bardzo ją dotknęła. Z jednej strony mogła się tego spodziewać, natomiast z drugiej też liczyła, że zwyczajnie przemilczy ten fakt. - Paskudny żartowniś. - przeszło kasztanowłosej przez myśl, rozbawiona tym przydomkiem wobec bezlitosnego Lingarda, a jego perfidny uśmieszek tylko utwierdzał ją w tym przekonaniu.
Łapiesz mnie za słówka, Johnny. — burknęła, chcąc się wybronić, lecz doskonale wiedziała, iż chłopak miał już swoje aluzje i nie prędko przez to dziewczynie odpuści. Nie ważne, że to był pierwszy i OSTATNI raz. Miała kilka wyjść, lecz każdy był wedle niej zbyt dosłowny czy bolesny, a tego wolała sobie odpuścić. Kiedy indziej ugodzi ponownie taką szczerością. — Nie wiem skąd to pytanie, ale już daaaaawno. — odpowiedziała z delikatnym uśmiechem na niezwykle chamski komentarz ze strony bruneta, aczkolwiek nie zamierzała być na tyle wredna, jeśli chodzi o takie rzeczy, zatem — nie posłużyła się kłamstwem, nie śmiałaby po raz enty tego dnia! W końcu wszyscy byli dla niej nową rodzinką, choć diametralnie inna niż poprzednia czy również tej, do której to aktualnie należy. Każda jest nie do zastąpienia, stąd też czasem uczucie tęsknoty za biologiczną i potworzą bywały nie do zniesienia dla czternastoletniej Liddell. Życie pisze czasem paskudne scenariusze, tego była zdania Mari przez ostatnie miesiące, lecz wciąż miała swój optymizm, który to podnosił ją na duchu. — No, chyba że już się przyzwyczaiłeś do roli mojego „chłopaka”? — spojrzała na niego spod byka, krzyżując prz tym swe ramiona, nawiązując do nader świeżej sprawy, którą się wplątali przez słynnego posiadacza duszy sprawiedliwości. A miało obejść się bez chamstwa, prawda Marinette?
Powrót do góry Go down
Johnny
Wyrewolwerowany Rewolwerowiec
Johnny


Liczba postów : 408
Zamieszkanie : W pobliżu centrum miasta
Praca/Zawód : Pracownik w kawiarni Garten
Join date : 04/04/2018

Ogród botaniczny  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród botaniczny    Ogród botaniczny  - Page 2 EmptyNie Lut 17, 2019 4:53 pm

W odpowiedzi na prześmiewcze słowa Marinette, Johnny się uśmiechnął i następnie szybko przewrócił oczami. Zdecydowanie prędko mu nie zapomni akcji, jaką razem odstawili w mieszkaniu jej nowej familii, eh? W sumie nie ma co się dziwić. Sam pewnie by z chęcią się sobie za takie coś odwdzięczył na swój własny "przeuroczy" Lingardowy sposób. Poza tym, od kiedy młoda umiała się aż tak bardzo odgryzać? Tak to się chyba właśnie kończy, kiedy ktoś przebywa w dłużej w jego towarzystwie, a ona przecież miała go jeszcze jakiś czas temu aż zanadto! Jak to się poprawnie politycznie nazywa? Zły wpływ? HA! Trafne, lecz w dalszym ciągu przesadzone, czyli wręcz idealne, jak na nasze forumowe standardy!
Mała diablica. – skomentował wyraźnie rozbawiony, wreszcie odstawiając niebieską duszyczkę na stary dobry grunt, a przy tym zwracając jej ukochaną wolność w poruszaniu się o własnych nogach. – Okej, nie będę cię dłużej przetrzymywał. Musiałem się upewnić, że nie trafiłaś do jakiejś... Khm, rąbniętej rodzinki i czy nie przytłoczyła cię zbyt mocno nowa rzeczywistość, wybacz. – odrzekł otwarcie, klękając na kolanie przed niebieską duszyczką i kładąc dłoń na jej łebku, lecz o dziwo wstrzymał się z wytwarzaniem gustownego, ukochanego przez Mari gniazda z jej własnych włosów.
Mhm! Dokładnie właśnie to mu wystarczyło, aby otrzymać wewnętrzny spokój przynajmniej na jednym z wielu pól bitew na planszy zwanej życiem. Jeśli udowodnił sobie, że chociaż mała Liddell może wieść spokojne i szczęśliwe życie, to był więcej niż bardzo usatysfakcjonowany dzisiejszym dniem.
No dalej! – powiedział na pozór enigmatycznie, podrywając się do góry i zawracając w tył swoje cielsko, aby powoli skierować swoje kroki drogą, jaką przybyli do owego miejsca ich pobytu. – Skoro już cię porwałem, to przynajmniej cię odprowadzę, huh? – może nie powinien się aż tak bardzo chwalić tym publicznie, lecz i to go nie powstrzymało przed zaskakująco energicznym machnięciem ręką w stronę przyszłej baletnicy, aby przymusić ją do pójścia w jego ślady.
Powrót do góry Go down
Marinette
Ukochane słoneczko forum
Marinette


Liczba postów : 168
Ekwipunek : Medalion z Delta Rune, baletki do tańca, stary telefon, portmonetka z goldem, lizak.
Join date : 15/04/2018

Ogród botaniczny  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród botaniczny    Ogród botaniczny  - Page 2 EmptyPon Mar 04, 2019 9:51 pm

Pamiętliwa była, jest i rzecz jasna będzie! Takiego upokorzenia mógł jej jedynie zaserwować najgorszy wróg, a nie przyjaciel! Sama osobiście chciałaby oddać w niepamięć to, co miało miejsce w jej mieszkaniu, lecz wiedziała, że przyszywani rodziciele nie puszczą tego płazem i będzie musiała się solidnie wytłumaczyć. Aczkolwiek... też sprawił czternastolatce zabawne popołudnie, więc mniej więcej była mu za to wdzięczna, a przynajmniej w tej chwili! Uważaj Johnny na parzące ucho dzisiejszego wieczora.
Fakt, faktem, Marinette ma przed sobą jeszcze kawał życia, a co za tym idzie, to oczywiste: masa doświadczeń życiowych, wzlotów i upadków moralnych, które z pewnością wzbogacą osobowość naszej błękitnej duszyczki — w pozytywnym bądź negatywnym — wiele się może zdarzyć, co przy aktualnym stanie rzeczy młoda Liddell nie może się doczekać, aż osiągnie pewien etap swojego życia. Plany na przyszłość? Każdy je poniekąd ma, lecz nie zawsze każdy się tego trzyma, przez co też budziły pewne obawy u duszyczki. Szara i ponura rzeczywistość niestety odcisnęła swe piętno w światopoglądzie Mari, nawet jeśli ta nie jest skora tego przyjąć do świadomości. Ach, ta słodka dziecięca nadzieja sprzed lat.
Komentarze ze strony chłopaka puściła mimo uszu, nie było to coś odkrywczego, w końcu każdy miał w sobie małego diabła w środku, nawet jeśli otrzyma się wcześniej miano niewinnego aniołka jak w przypadku Liddell. Bardziej niż to, przyjęła fakt, iż może w końcu stanąć na własne nogi! Choć było to niepotrzebne, to zeszła rzecz jasna z gracją i dozą delikatności, jaką to miała w zwyczaju... nawet jeśli bywała ona przesadzona. Nie zmienia to faktu, że przez jej nogi przeszła krótka fala odrętwienia, na co wskazywało chwilowa utrata równowagi. Na szczęście szkarłatnookiej nic się nie stało, aczkolwiek flashback'i z laboratorium były nieuniknione.
Kolejne słowa duszy sprawiedliwości ciutkę ją rozbawiły. Widać było, iż do ust cisnęły mu się nieco mocniejsze słowa niż „rąbnięta”. Nastolatka jak sama z początku mówiła, nie miała powodów do marudzenia, gdyż trafiła do naprawdę dobrej rodziny, za co była wdzięczna, mimo tęsknoty za poprzednimi.
Cóż... — zamyśliła się na chwilę, spoglądając na niego. Nie zamierzała powtarzać tego, co mówiła na początku, iż mógł zrobić to z nieco inaczej, więc zdecydowała się to przemilczeć i odnieść się do jego kolejnych słów. — Do wszystkiego w końcu trzeba się przyzwyczaić, hah. — powiedziała to aż nazbyt optymistycznie, choć sama chciała dokończyć to zdanie słowami: „nawet jeśli potrzeba na to sporej ilości czasu”. Ona nie potrzebowała aż tylu, to pewne, choć przyszłość, z którą musi się zmagać jest dla niej zbyt... dzika? Nie potrafiła znaleźć odpowiedniego słowa na to. Niby potrafiła i przyswajała nowości, ale było to dla niej po prostu dziwne. Miała przez to czasem deja-vu, w końcu tak samo było, gdy przebywała w Podziemiu, lecz tam było prościej, przynajmniej motyw magii wydawała się taka.
Czując wielką, emanującą ciepłem dłoń chłopaka na czubku własnej głowy, ta raz jeszcze spojrzała w jego bursztynowe oczy, by następnie przekazać mu ciepły uśmiech. Naprawdę, kiedyś nałoży mu limit na tykanie jej włosów, choć teraz była mu wdzięczna, iż ten nie zrobił kukułczego gniazda, jak to miewał w zwyczaju. Albo dojrzał, albo kulturalnie sobie tego odpuścił. Nie znając motywów, było jej to na rękę. Gdyby miała przed sobą Vincenta, ten z pewnością skorzystałby z okazji, przepraszając i jednocześnie pośmiechując z bulwersującej Mari.
Nagły zryw u Johhny'ego nieco zaskoczył dziewczynę, przez co ta na krótką chwilę nie wiedziała, co miał na myśli, mówiąc „No dalej!”. Nie na długo, ale jednak zrozumiała, iż nadszedł koniec ich spotkania i czas wrócić do tego, co było przedtem. Bura rzeczywistość nie była zachęcająca, lecz drobny przejaw poczucia humoru dobrego przyjaciela, stał się siłą napędową do poczynienia kroków w jego stronę, zmierzając w ten sposób do wyjścia.
Jaki miły porywacz. — skomentowała, puszczając ze swych ust cichutki perlisty śmiech. Chyba zrozumiał, iż z takiej dziewuszki jak ona, nie otrzyma żadnych profitów, a co dopiero wysokiego okupu. — Dziękuję, że mnie tutaj zabrałeś. — dodała po tym, gdy opuściła próg ogrodu botanicznego. Zapomniała mu za to podziękować na samym początku, choć też powinna spytać — czy wrócą tu jeszcze, gdyż nie zobaczyli wszystkich okazów. Spodobało jej się tu, więc z pewnością wiosną będzie tutaj bajecznie.

[z/t + Johnny]
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Ogród botaniczny  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ogród botaniczny    Ogród botaniczny  - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Ogród botaniczny
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Welcome to the Surface! :: Powierzchnia :: Miasto Ebott - Obszar centralny-
Skocz do: