Welcome to the Surface!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Metro

Go down 
+2
Marinette
Admin
6 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Admin
Bożyszcze tłumów
Admin


Liczba postów : 473
Join date : 26/11/2017

Metro Empty
PisanieTemat: Metro   Metro EmptyNie Mar 04, 2018 11:38 am

Przed paroma laty podjęto decyzję, aby w slumsach wybudować metro. Projekt był bardzo ambitny, wygodny dla robotników oraz ewentualnych przejezdnych, łączący ze sobą nie tylko najważniejsze punkty w dzielnicy nędzy oraz fabryce, ale także te znajdujące się w mieście. Niestety jednak, gdy została wybudowana stacja i postawiono pierwsze kilometry torów, dzielnica produkcyjna przestała przynosić zyski, w wyniku czego pomysłu zaniechano, zostawiając wszystko niedokończone i w nieładzie. Mieszkańcy szybko zagospodarowali tą przestrzeń, robiąc z niej drugi rynek, tyle że dużo bardziej "wyspecjalizowany": w co drugim rozstawionym namiocie między palącymi się ogniskami, czają się stoiska z karabinami, strzelbami i całą gamą podobnego uzbrojenia, w które lubią zaopatrywać się okoliczne gangi. Nielegalny handel bronią kwitnie w tym miejscu jak nigdzie indziej. 
Powrót do góry Go down
https://over-undertale.forumotion.com
Marinette
Ukochane słoneczko forum
Marinette


Liczba postów : 168
Ekwipunek : Medalion z Delta Rune, baletki do tańca, stary telefon, portmonetka z goldem, lizak.
Join date : 15/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyPon Maj 14, 2018 4:34 pm

// 14.05.2019r., późne popołudnie //

Trochę czasu minęło, od kiedy Marinette się przebudziła. W przeciwieństwie do ostatniego to przespała tylko dwa lata, więc można by powiedzieć, iż dziewczyna miała „zwykłą drzemkę”, lecz z nutką strachu. Nie zapomni tego momentu, gdzie nie mogła się poruszyć, a narastająca panika z tego powodu dodawała chwilę grozy w tym czasie. A teraz? Mogłaby parsknąć śmiechem na samo wspomnienie tego, co niedawno miało miejsce w ukrytym laboratorium, choć nie odczuwała zażenowania swoim zachowaniem. Pewnie znalazłyby się osoby, które równie tak samo, jak ona zareagowały.
Dwa lata, co? — przeszło jej przez myśl, gdy ta się włóczyła bez jakiegokolwiek celu, lecz nie na tyle, by stracić orientację w terenie i na końcu zgubić się jak małe dziecko w supermarkecie. Nie chciała już na starcie dokładać zmartwień kilku osobom, więc starała się zapamiętać, którymi uliczkami przechodziła, aby następnie wrócić tam skąd przyszła.
W końcu zeszła schodami w dół, trafiając do metra. Co ją pokusiło? Odpowiedź była oczywiście prosta — ciekawość, może nie taka dziecięca jak kiedyś, ale fakt faktem, to ją pokusiło. W końcu nigdy nie miała okazji poznać tej części miasta, nawet gdy jeszcze była wesołą i niczego nieświadomą dziewczynką. W centrum może by się prędzej połapała, mimo delikatnej zmiany. Nie zapominając przy tym, iż nigdy też nie była w metrze, więc to, co tutaj ujrzała, było dla niej czymś zupełnie nowym.
Pierwszym, z czym przyszło jej się zmierzyć to specyficzny zapach, którego nie mogła jakkolwiek zidentyfikować, nie znała go, było jej obce. Brnąć dalej momentalnie zakryła usta i nos, gdy dostrzegła unoszący się gdzieniegdzie dym papierosowy. Obrzydliwy zapach jakimś cudem dotarł do jej nozdrzy, na co ta kaszlnęła kilka razy. Nie podobało jej się tutaj, dziwnie się czuła i miała wrażenie, iż nie powinno jej tutaj być. — Co cię pokusiło? — zapytała siebie w myślach. Zaczynając besztać samą siebie, skierowała swoje kroki ku wyjściu, lecz po kilku krokach gwałtownie się zatrzymała przy jednym stoisku, który to oferował nie tylko śliczną biżuterię, ale również... bronie. Zmarszczyła delikatnie swoją prawą brew, mając przy tym pytający wyraz twarzy. Jak bardzo się czasy zmieniły, że bronie można kupić ot tak na handlu?
Powrót do góry Go down
Rana
WinRAR
Rana


Liczba postów : 40
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Pomoc w bibliotece, student Kryminologii.
Ekwipunek : Portfel, miętówki, nieśmiertelnik, pęk kluczy od mieszkania i roboty, gaz pieprzowy, bo przecież zawsze warto mieć coś na rezerwie.
Join date : 18/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyPon Maj 14, 2018 5:29 pm

Czy dziwnym byłoby, gdyby w takim miejscu znaleźć Ranę? Niezbyt, gdyż kobieta lubiła pokrzątać się po slumsach i ich dość nie często odwiedzanych zakamarkach. Aparat zwisał na jej szyi, na oczach zaś miała duże okulary przeciwsłoneczne. Wyglądała jak najzwyklejszy człowiek, któremu po prostu pomyliły się dzielnice. Mina obojętna jak zawsze, najwyraźniej już weszło jej to w nawyk po upływie tylu lat. Rozglądała się po wszystkich stoiskach, na których aktualnie mogła ujrzeć wszystko - od biżuterii po rzadko dostępną broń. Przewróciła teatralnie oczami wbijając wzrok w pistolet. Gdyby tylko nie było to ryzykowne, gdyby miała większą sumę pieniędzy... Kupiłaby go przez własną zachciankę. Chciała poznać działania tych rzeczy, w dodatku słyszała, że są one nawet bardzo pożyteczne jeśli mowa tutaj o samoobronie czy ataku. Nie, stop. Dziewczyna złapała się za głowę i pokręciła nią chcąc wyrzucić z niej negatywne myśli i dziwne zachcianki. Coś ją jednak tknęło. Zrobiła więc krok w przód podchodząc ostatecznie do jednego stoiska, przy którym sprzedawca śmiało pozwolił jej przyjrzeć się wystawionemu towarowi, nawet przymierzyć, czy pasowałby do jej ręki. W środku była nieco podekscytowana, w końcu pierwszy raz mogła potrzymać broń. Za czasów podziemi nigdy nie próbowała, jedynie w głowie widziała niektóre konsekwencje użytku owego przedmiotu. Zwykły rewolwer - pierwsze, co wpadło w jej ręce, do których przyłożyła broń. Pasował idealnie, był pięknie rzeźbiony, wyglądał bardzo staro... Archiwum prawie uśmiechnęła się pod nosem przyglądając się przedmiotowi, szybko jednak odłożyła go i prawie że odbiegła od stanowiska, przy którym stała. Aparat cyfrowy obijał się o jej płaską klatkę piersiową, bezwładnie zwisając na pasku przewieszonym przez szyję. Spojrzała przed siebie dopiero po dłuższej chwili.
Moment.

To Mari.
A ona stoi centralnie obok niej.

Rana sama nie wiedziała dlaczego raptownie zastygła na widok dziewczynki. Może to przez fakt, jak bliskie relacje miały ze sobą te dwie istotki. Było to jednak w poprzedniej linii, dlaczego więc w ogóle się tym przejmowała? Dziewczyna była w śpiączce, w dodatku pewnie nie pamiętała niczego, co z nią związane. Gdyby nie te wcześniej wymienione fakty Archiwum najpewniej przytuliłaby dziewczynkę bez zastanowienia, jednak jedynym co zrobiła, było włożenie rąk w kieszenie płaszcza, który przywdziewała. Westchnęła głośno.
- Nie powinnaś się tu kręcić. Nie jest to zbytnio miejsce dla tak młodych osób. - odparła najsympatyczniej jak tylko w tej chwili potrafiła, choć jej mina była ostro kolidowała z owym tonem. Dlatego też zziębł on w połowie jej wypowiedzi. Gdyby teraz nie miała na sobie okularów przeciwsłonecznych Marinette najpewniej ujrzałaby jej wzrok, który aktualnie był bardziej wbity w ziemię, niżeli w twarz dziewczyny. Chłodnawy powiew wiatru rozwiał lekko włosy obu istot. Rana była dobra w opanowywaniu swoich własnych emocji, a raczej w udawaniu, że aktualnie nic jej nie rusza. W środku przypominała sobie właśnie większość chwil spędzonych z Mari, jej ciepły uśmiech i głośny chichot rozbrzmiewający na całe Snowdin i Wodospady. Wiele by dała by tamte chwile nie były już tylko wspomnieniami.
Powrót do góry Go down
Marinette
Ukochane słoneczko forum
Marinette


Liczba postów : 168
Ekwipunek : Medalion z Delta Rune, baletki do tańca, stary telefon, portmonetka z goldem, lizak.
Join date : 15/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyPon Maj 14, 2018 7:50 pm

Czternastolatka popadła na chwilkę w zadumę, rozmyślając nad sensem życia, a bardziej o pewnym członku rodziny. Pewien wujek był miłośnikiem broni palnej, który co rusz poszerzał swoją kolekcję. Kiedy ostatni raz widziała się z owym wujaszkiem, to chwalił się kilkoma nowymi nabytkami, co raczej z jego strony nie było odpowiedzialne, ale póki on sam asekurował i pilnował brunetkę, tak reszta rodziny nie miała jakiś większych pretensji... a przynajmniej póki się o tym nie dowiedzieli, ale tu akurat ominął ją raban. Samo wspomnienie o tym nie mogła się uśmiechnąć, ponieważ ów mężczyzna, mimo iż był postrzelony, to był naprawdę zabawnym członkiem rodziny i przy nim nie mogła się nudzić.
Jednak jej uśmiech momentalnie pobladł, gdy ponownie uderzył przykry fakt, którego w żaden sposób mogła się wyzbyć. Oczywistym było, że już więcej nikogo z członków rodziny nie zobaczy, było to wręcz niemożliwe. Prawie się z tym pogodziła, lecz... no właśnie, było nieszczęsne jedno „ale”...
Jak to w przypadku Mari, wyłączyła się tylko na chwilę, by następnie za sprawką nieznajomej wrócić na ziemie, do paskudnej rzeczywistości. Zamrugała kilkakrotnie by „oprzytomnieć” i natychmiastowo obróciła się w stronę właścicielki głosu twarzą, w twarz. Z początku nie wiedziała czy ta Pani chciała ją upomnieć, czy zwyczajnie zbesztać, że co taka smarkula jak ona tutaj robi i czy ją do reszty nie powaliło — co w sumie byłaby skora zrozumieć — a sądząc po jej minie, z pewnością druga opcja była tą najoczywistszą.
Ja... nie miałam pojęcia, przepraszam! — bąknęła przepraszająco do nieznajomej kobiety, opuszczając przy tym delikatnie głowę w ramach skruchy. Łatwiej by jej było powiedzieć, iż się najzwyczajniej w świecie zgubiła i tyle, lecz dziewczyna nie lubi posuwać się do kłamstw, nawet jeśli ma do czynienia z obcymi. Źle potem by się z tym czuła. — Właśnie zamierzałam stąd wyjść... ponieważ jest tu dziwnie. — dodała po krótkiej przerwie, natomiast drugą część zdania powiedziała wręcz szeptem jakoby do siebie. Podniosła chwilę później swój wzrok na wyższą od siebie osobę, by choć przelotnie jej się przyjrzeć. Nie wydawała jej się być kimś znajomym, a raczej nie mogła na to liczyć... och, nie zapominając też, iż Marinette z góry uznała ciemnowłosą za człowieka! Co za bezsens.
Planowała raz jeszcze przeprosić i najzwyczajniej w świecie kierować się do wyjścia jak wcześniej planowała, lecz po raz kolejny została zatrzymana, aczkolwiek nie przez własne widzimisię, a przez sprzedawcę tego nieszczęsnego stoiska. Chciał jej wcisnąć jakiś tani bibelocik z bazaru, przy którym Liddell rzekomo długi czas przyglądała, przypuszczając, iż zastanawiała się nad jego zakupem.
Powrót do góry Go down
Rana
WinRAR
Rana


Liczba postów : 40
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Pomoc w bibliotece, student Kryminologii.
Ekwipunek : Portfel, miętówki, nieśmiertelnik, pęk kluczy od mieszkania i roboty, gaz pieprzowy, bo przecież zawsze warto mieć coś na rezerwie.
Join date : 18/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptySro Cze 20, 2018 10:19 pm

Po tak długim upływie czasu Archiwum nie powinna być aż tak nostalgiczna względem przeszłości i tego, co związane było z jej starymi przyjaciółmi. Cóż, każdy przechodzi swoje rzeczy we własnym tempie, a Rana była bardzo pamiętliwa, też nie dziwota osobie zbierającej wspomnienia tak wielu osób. Dzisiejszego wieczoru chyba usiądzie i poogląda wszystkie momenty, w których Mari wywaliła orła. Czasem jej nowsza umiejętność bardzo jej odpowiadała, chociażby dla tego, że jakimś cudem mogła zrobić zdjęcie swojego dziwnego ekraniku, który mogła wytworzyć z własnej dłoni, by potem móc wydrukować go w specjalnym punkcie i wpakować zdjęcie do albumu. Tak, posiada takowy, jednak nikomu go nie pokazała. Kto by w ogóle chciał widzieć siebie sprzed tylu lat, z kompletnie innego wymiaru? Kobieta strzeliła palcami i przekrzywiła głowę słysząc krzyk, ton głosu Mari, jak i swego rodzaju strach bijący od niej na kilometr. Czyżby pomyślała, że brunetka opierdziela ją z góry do dołu? Starała się przecież tak nie brzmieć... Chociaż, mina i okulary przeciwsłoneczne robią swoją robotę, skutecznie odstraszając czy to starszych czy młodszych. Zacisnęła usta w wąską linie, a jej brwi powędrowały drastycznie w dół kompletnie ginąc pod ciemnymi szkłami okularów. Archiwum fuknęła coś pod nosem i podparła się rękami o biodra, rozluźniając też trochę swoją aktualną postawę.
- Spokojnie, nie krzycz tak, rozumiem jak silna jest młodzieńcza ciekawość. - odparła już o wiele spokojniej i łagodniej niż wcześniej, a jej usta wykrzywiły się w niemrawym grymasie lekkiego zakłopotania. Dreszcz przeszedł ją od góry do dołu, uczucie nieznajomego pochodzenia - aczkolwiek bardzo intensywne, doprowadzające ją do istnego szału. Poprawiła szybkim ruchem okulary i odchrząknęła, jakby coś utknęło jej w gardle. Ponownie głośno wypuściła powietrze z płuc i zgięła się lekko, jakby z ulgą.
- Możesz iść za mną, skoro obie wynosimy się z tego miejsca. - dodała wyciągając dłoń w jej stronę. Blada łapka ubrana była w skórzaną rękawiczkę, co w połączeniu z brylami mogło dać do myślenia małej osóbce. Rana ukrywała się na każdym kroku, choć może był to też swego rodzaju akt paranoi, strachu przed zdemaskowaniem? Nie było przecież szans, by ktokolwiek przypomniał sobie jej istnienie, prawda? Brunetka starała się wyglądać w tej chwili jak najsympatyczniej, by Mari nie miała zbyt wielu obaz względem jej osoby. Nawet lekko zsunęła okulary w dół za pomocą wolnej dłoni ukazując dziewczynie ukradkiem dwójkę pięknych, niebieskich oczu, w których znajdowały się kropeczki, wyglądające całkowicie jak gwiazdki. Można było się w nich zgubić, były praktycznie takie, jak nocne niebo pełne jasnych obiektów, mieniących się w świetle księżyca. Czy one się ruszały? Można było odczuwać takie wrażenie, jakby powoli przesuwały się w bok, lekko nawet migały w stronę dziewczynki. Było w nich coś magicznego, coś niezwykłego, co od razu przyciągało uwagę zwykłego szarego człowieka.
- Chodź, nie bój się. Nie jestem tak straszna, na jaką wyglądam. - rzuciła na koniec, by dodać dziewczynce otuchy w tym dość mrocznym otoczeniu. Metro nie należało do najprzyjemniejszych miejsc, a niektórzy handlarze wydawali się być chyba gorszymi od niej względem odrzucającego spojrzenia czy specyficznej mimiki twarzy. Rana lekko poruszyła palcami w swoją stronę, jakby zachęcając ją do złapania jej za dłoń okrytą skórzaną rękawiczką.


Ostatnio zmieniony przez Rana dnia Sro Lip 11, 2018 6:53 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Marinette
Ukochane słoneczko forum
Marinette


Liczba postów : 168
Ekwipunek : Medalion z Delta Rune, baletki do tańca, stary telefon, portmonetka z goldem, lizak.
Join date : 15/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptySro Lip 04, 2018 11:11 pm

Huh? — nie kryła zdziwienia, gdy usłyszała, fakt faktem, dość podejrzaną propozycję ze strony nieznajomej kobiety. Jeszcze ta wystawiona w ku niej dłoń... po raz kolejny przyjrzała się Ranie, jej oczy wręcz przeskakiwały z jej dłoni na twarz ciemnowłosej. Tym razem mogła się jakoś sensowniej przyjrzeć, gdy okulary kobiety zjechały ciut niżej. Podejrzliwość tylko rosła, lecz równie szybko znikła, gdyż wcześniej wspomniany sprzedawca dalej dawał o sobie znać, zachęcając dalej niepełnoletnią do szemranych zakupów. — W porządku, z tego co pamiętam ,to tam jest wyjście. — przystała na propozycję nieznajomej, przyjmując również dłoń okrytą rękawiczką i nie czekając ani chwili dłużej czy na jakikolwiek wyraz sprzeciwu ze strony ludzko-podobnej potworzycy ta ruszyła do przodu, w stronę wyjścia z metra.
Tak naprawdę nie pamiętała w stu procentach czy kierunek, który obrała, był tym faktycznym wyjściem. Z pewnością by go zapamiętała, gdyby nie została wytrącona ze swych myśli. W końcu nim zaczepiono ją, to Marinette pamiętała gdzie szła, a teraz to... no cóż, powiedżmy że przedstawicielki płci piękniejszej zrobiły sobie dłuuuuuszą wycieczkę po starym metrze!
Och, to tutaj! — zakomunikowała błękitnookiej kobiecie, gdy stanęły tuż obok schodów. Sama Mari była tym faktem bardziej niż zachwycona, gdyż już powoli martwiła się, że już nigdy nie znajdzie tego felernego wyjścia. Za łatwo daje się wypchnąć z pantałyku i widać jakie cyrki się dzieją. — Myślałam, że dobrze zapamiętałam drogę wyjścia... — sapnęła o dziwo zmęczona, więc gdy już puściła dłoń nieznanej, dziewczyna usiadła na pobliski schodek i wydała z siebie kolejne ciche westchnięcie. No to był naprawdę dłuuuugi spacerek.
Z tego miejsca w końcu dochodziło świeższe powietrze i od czasu, do czasu kobiety mogły odczuć silniejsze podmuchy wiatru, które dla niektórych mogły być irytujące, natomiast dla Marinette okazały się ulgą, nawet jeśli jej kasztanowe kosmyki latała wte i wewte.
Czy mogłabym o coś spytać? — odezwała się po dłuższej chwili, gdy już odsapnęła. Wciąż rzecz jasna wygodnie siedziała sobie na schodku. — Zajmę Pani tylko chwilkę. Nigdy tutaj nie byłam, ale... co to za dziwne miejsce? — spytała, kierując swój wzrok na kobiecinę. Z jej głosu można było wyczuć niepokój. Miała przeczucie, iż znalazła się w bardzo złym miejscu i chciała wiedzieć, czy ma w tej kwestii rację.
Powrót do góry Go down
Rana
WinRAR
Rana


Liczba postów : 40
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Pomoc w bibliotece, student Kryminologii.
Ekwipunek : Portfel, miętówki, nieśmiertelnik, pęk kluczy od mieszkania i roboty, gaz pieprzowy, bo przecież zawsze warto mieć coś na rezerwie.
Join date : 18/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptySro Lip 11, 2018 9:56 pm

Kobieta spojrzała jeszcze krzywo na sprzedawce, który na siłe wciskał jakieś graty małej Mari, po czym pociągnęła ją od razu za sobą, gdy ta wspomniała o wyjściu. Archiwum bywała w tym miejscu nieco zbyt często, może to głównie z powodu jej dziwnych znajomości? Kto ją tam wie, chociaż znajomość opuszczonego metra jak własną kieszeń nie było umiejętnością, którą mógłby się pochwalić każdy człowiek czy potwór. Rana pozwoliła ostatecznie prowadzić ją za rękę, chociażby by dać młodej satysfakcje względem orientacji w terenie. Rozglądała się przy okazji bardzo uważnie, jakby chciała jej pilnować na każdym kroku, bojąc się o atak z każdej strony. Kuliła przy tym dziwnie swoje ramiona do góry wyglądając z deka jak creep, ale było to już tylko i wyłącznie jej problemem. Słysząc słowa zmartwienia, które wydobyły się z ust Mari, Rana westchnęła ciężko i postarała się uśmiechnąć.
- Dobrze zapamiętałaś, chyba nawet lepiej niż ja. Po prostu wlazłaś nieco bardziej wgłąb metra, stąd nasz długi spacer. - brzmiała już w tej chwili o wiele łagodniej niż wcześniej, a nawet wymuszony uśmiech wyglądał przyjemniej. Siadająca na schodek Mari obudziła w niej dziwny instynkt, który aż nakazywał jej zdjąć kurtkę, by ta mogła na niej usiąść. W końcu może się przeziębić, nawet złapać grypę. Nie mogła jednak odgrywać kompletnego przeczulonego czubka, więc pozwoliła sobie tylko na zwrócenie jej uwagi, najsubtelniej jak tylko mogła.
- Wilka dostaniesz. - zwróciła się do niej wciąż z krzywym uśmieszkiem na twarzy. Powiew wiatru i świeżego powietrza jako tako wspomagał dziwne samopoczucie Rany, a rozwiewające się na wszystkie strony włosy przynajmniej nie wpadały jej do ust, więc mogła mieć je obecnie gdzieś. Chwila ciszy, która przysłużyła się Mari do odpoczynku, pozwoliła także Ranie nieco wyciszyć myśli i przestać ciągle myśleć o przeszłości, chociaż z każdą kolejną chwilą Archiwum coraz bardziej chciała rzucić się z rozłożonymi rękami na dziewczynkę. Pytanie, które niespodziewanie wyleciało z jej ust wybiło ją z rytmu tylko na chwilkę. Wszystko wskazywało na to, że Mari ostatecznie się zgubiła. To wyjaśniałoby w sumie jej obecność w tak... szamranym miejscu.
- Metro, to znaczy opuszczone metro. Mieli to połączyć z centralą slumsów, ale w końcu się rozmyślili, a handlarze znaleźli tu swoje miejsce na garstkę nielegalnego handlu. Nie jest tu aż tak źle, o ile masz kontakty i dobrą opinie. No i znasz to miejsce jak własną kieszeń, bo łatwo się tu zgubić. Masz szczęście, że cię znalazłam, bo pewnie wciągnęli by cię w jakieś lewe interesy, Mar-. - przerwała szybko swoją wypowiedź, gdy zorientowała się, że prawie wymówiła imię dziewczyny. Przecież ta jeszcze się jej nie przedstawiała, a ta straciła swoją czujność na dłuższą chwilę. Jeszcze skończy się na tym, że biedna Marynata ucieknie jej sprzed nosa, a ona znów zostanie sama jak palec i wróci do kręcenia się po metrze w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Nerwowo zaczęła ciągać się za rękawy, modląc się tylko o to, by skrawek imienia nie został dosłyszany przez młodą dziewczynę.


Ostatnio zmieniony przez Rana dnia Wto Sie 07, 2018 11:49 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Marinette
Ukochane słoneczko forum
Marinette


Liczba postów : 168
Ekwipunek : Medalion z Delta Rune, baletki do tańca, stary telefon, portmonetka z goldem, lizak.
Join date : 15/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyPon Sie 06, 2018 9:23 pm

Na upomnienie ze strony Rany, na twarzy Marinette pojawił się wpierw zdziwienie, a następnie zaśmiała się cicho pod nosem. Nie kryła się z tym, rozbawiło ją to, w końcu tego typu pouczenia w przeszłości słyszała nie raz od pewnej, bliskiej jej osoby. Co nie zmienia faktu, iż nieznajoma miała rację, a ta wolała nie sprzeczać się czy cwaniaczyć głupimi żartami, które w tej chwili przyszły dziewczynie do głowy, więc przemilczała to, by po chwili wstać na równe nogi i otrzepać się raz jeszcze z brudu.
Przez chwile bała się reakcji nieznajomej na jej pytanie, lecz koniec końców otrzymała to, co chciała. I poniekąd nie myliła się, choć z odpowiedzi Rany mogła również wywnioskować, iż owe metro, a dokładniej nielegalny handel, jest czymś dobrym i przydatnym, aczkolwiek Liddell dość sceptycznie do tego podeszła. Nie podobało jej się tu i pewnie prędko — albo wcale — tutaj nie zawita. Jednak ostatnia część zdania, niewiedzieć czemu, nieco ją zaniepokoiła. Spojrzała na kobiecinę, przekrzywiając delikatnie w prawo swą główkę, wraz z pytającym wyrazem twarzy.
Nie bardzo rozumiem, niby dlaczego mieliby mnie wciągać w te „lewe interesy”? — zapytała, choć brunetka mogłaby już sama zakapować, co konkretnie Rana miała na myśli. Jednak w tej chwili istotnym dla potworzycy był fakt, że czternastolatka zignorowała pewien mankament z jej strony, a będąc szczerym, to posiadaczka duszy integracji po prostu nie dosłyszała. Zresztą, co innego przykuło jej uwagę, a widząc nerwowe zachowanie ze strony wielookiej, ta nie przeszła obok tego już tak obojętnie. — Czy wszystko w porządku? Może jednak wyjdziemy na zewnątrz? — zwróciła się z dozą troski do nieznajomej.
Powrót do góry Go down
Rana
WinRAR
Rana


Liczba postów : 40
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Pomoc w bibliotece, student Kryminologii.
Ekwipunek : Portfel, miętówki, nieśmiertelnik, pęk kluczy od mieszkania i roboty, gaz pieprzowy, bo przecież zawsze warto mieć coś na rezerwie.
Join date : 18/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyWto Sie 07, 2018 12:04 pm

To nie było mądre, nawet w małym kawałeczku. Utrata czujności wiąże się z masą problemów, które ta zaraz na siebie zwali. Pytanie Mari może nie zwaliło jej z nóg, ale też nie miała szczerze pojęcia jak jej odpowiedzieć. Nie mogła być ofensywna, bo to by ją jeszcze wystraszyło, no a tego Archiwum wolała unikać. Nie chciała też zabrzmieć niemiło, jakkolwiek nieuprzejmie, więc wyjaśnienie jej tego zagadnienia wydawało się Ranie bardzo skomplikowane. Dziewczyna zostawiła swoje rękawy w spokoju, przykładając dłon do brody, lekko się po niej dodatkowo drapiąc, po czym wzięła głęboki wdech.
- Że tak to ujmę... Jesteś młoda i głupia, a dorośli potrafią to dobrze wykorzystywać na własną korzyść. - na tym zakończyła swoje tłumaczenia, gdyż pare słów za wiele mogłoby po prostu zaszkodzić Marinette, przy okazji też dowiedziałaby się o niektórych rzeczach i zasadach panujących na świecie nieco.. za wcześnie. Archiwum uśmiechnęła się krzywo, chcąc tym samym wyjść jakoś z tej sytuacji i powróciła do miętoszenia rękawów, co zdawało się być już jej tikiem nerwowym. Fakt, iż dziewczynka zwróciła uwagę na ten specyficzny gest i sposób uspokajania swoich myśli po części ją zaniepokoił. Osobiście nie chciała, by ktoś się o nią zamartwiał, bo to ona od tego była, a gdyby Mari nie gapiła się prosto na nią, to najpewniej skrzywiłaby się jak przy zjedzeniu cytryny. Archiwum westchnęła, puszczając w końcu na stałe rękawy bluzy, przy okazji podciągając je aż do łokci, co by ją nie kusiło. Na koniec pomachała tylko zrezygnowanie głową.
- Wszystko okej. - mruknęła pod nosem, dość opryskliwie, co nie było zamierzone, choć mogło też to dać Mari do myślenia. Zmartwienia trzeba przed wielooką ukrywać, nie okazywać jej tego tak otwarcie, gdyż od razu się peszy, najzwyczajniej w świecie czując, że nie potrzebuje tego, by inni przejmowali się jej osobą.
- Możemy wyjść. Zaprowadzę cię do lepszego miejsca, ewentualnie do miasta, bo tam zazwyczaj mieszkacie. To znaczy wy, ludzie. My musimy ograniczać się do slumsów. - dodała z nieco większą kapką entuzjazmu, co by wyrównać te swoją wcześniejszą niezamierzoną opryskliwość.
Powrót do góry Go down
Marinette
Ukochane słoneczko forum
Marinette


Liczba postów : 168
Ekwipunek : Medalion z Delta Rune, baletki do tańca, stary telefon, portmonetka z goldem, lizak.
Join date : 15/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyCzw Sie 09, 2018 10:56 pm

No cóż, takiej odpowiedzi ze strony nieznajomej jak najbardziej się spodziewała, lecz nie spodziewała się tego, iż słowa kobiety tak ją dotkną. Z tej przyczyny jej wzrok niepewnie z dozą smutku zawędrował ku jednemu z prowizorycznego straganu od tych podejrzanych handlarzy spod ciemnej gwiazdy. Wrażliwość w jej przypadku bywała rozbuchana, brała zbyt wiele na siebie bądź serio, stąd też głupiutka naiwność miana dziecka. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nastolatka w pełni zgodziła się z tym oczywistym faktem.
Um, rozumiem. — odparła niemrawo do swojej rozmówczyni. Tyle jej jak na razie wystarczyło, a też w końcu sama mogła dojść, jak tacy ludzie działali, więc przesłanie było dla niej jasne — Unikaj ich jak ognia. Ominie ją w ten sposób wiele nieprzyjemności i jakby nie patrzeć, to dziewczynie było na rękę.
Impertynencki ton, w jakim się zwróciła wobec niej Rana, nie tyle co ją zabolał, co również nieco uraził. Nic złego nie zrobiła, a przynajmniej tak uważała czternastolatka, lecz w żadnym razie nie zamierzała okładać kobietę swoimi trzema groszami, działając w ten sposób ofensywie. Po prostu przemilczała i czy potworzyca tego chciała, czy też nie, ta brnęła w to dalej.
Na pewno? — wolała się upewnić, niż potem mieć jakąś nieprzyjemną niespodziankę z jej strony. Dmuchała na zimne jakby nie spojrzeć, mimo to, martwiła się o kogoś zupełnie jej obcego.
Naprawdę nie trzeba, pamiętam drogę do domu, więc proszę się nie martwić! — wychodząc z paskudnego miejsca, ta już zaczęła swój bojkot, dopóki do jej uszu nie dotarł pewien istotny fragment dla duszyczki integracji. — Zaraz... — zacięła się momentalnie, nie kontynuując swego bezsensownego wywodu. — Pani jest potworem? — zapytała nieznajomą z dozą zdumienia w głosie. Marinette nie dostrzegła — jak na razie — żadnego aspektu, który by świadczył o tym, stąd też jej zaskoczenie. W przypadku Mari było to pozytywne zaskoczenie.
Przyśpieszyła nieco kroku, wychodząc w końcu na powierzchnię, gdzie została przywitana ponownie mocnym podmuchem wiatru i przytulnymi promieniami słońca, po czym wraz z Raną skierowały się w kolejne miejsce.

[z/t + Rana]
Powrót do góry Go down
Johnny
Wyrewolwerowany Rewolwerowiec
Johnny


Liczba postów : 408
Zamieszkanie : W pobliżu centrum miasta
Praca/Zawód : Pracownik w kawiarni Garten
Join date : 04/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptySro Sie 15, 2018 4:42 pm

Za sesyjkę obie otrzymujecie po 1 FD!
Powrót do góry Go down
Vorbis
Śmiechowa Gwiazda
Vorbis


Liczba postów : 217
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Pracownik Antykwariatu
Ekwipunek : Telefon komórkowy
Join date : 19/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyWto Mar 19, 2019 4:15 pm

Zakapturzona postać powoli przechadzała się wśród różnych straganów, przelotnie obserwując otoczenie. A naprawdę było i jest co oglądać. Rozmaite stoiska sprzedające mniej lub bardziej legalny asortyment, nędznicy, ludzie grających na wszelkich instrumentach, liczący na drobny datek na rozwój ich kapeli. Oczywiście Vorbis nie spodziewał się, żeby ten rozwój wykraczał poza upicie się i wylądowanie w jeszcze większym rynsztonku. O ile się da.
Gdyby nastąpiła apokalipsa, naprawdę jakąkolwiek apokalipsa i gdzieś na świecie powstałby podziemny market, to wyglądałby trochę lepiej niż ten. Potwór mógłby przysiąść, że gdzieś w tle widział stoisko ze smażonymi szczurami.
Skoro tak gardził tym wszystkim, to pewnie postronny obserwator zapyta, co do cholery tutaj robi? A no gdzie gdzie spiskują szczury, tam kasy góry.
Dzięki swoim powalającym umiejętnościom grzebania w śmieciach, zdołał znaleźć sprawny granat ręczny. Nie jest pewien jakiego rodzaju jest to granant, ale jest pewien, że tutaj go sprzeda.
Tylko jest pewien problem. Oczywiście stoiska z bronią stanowią tu nieodłączny element krajobrazu, jednak jak na złość, Zakapturzony nie mógł znaleźć żadnego oferującego także granaty. Przecież nie sprzeda swojego skarbu byle przekupce od nielegalnej broni. Poza tym, większość z nich śmierdzi i źle im się patrzy z oczu.
Chociaż, nie ukrywajmy, obraz, który Vorbis ma przyjemność aktualnie oglądać, jest idealnym odzwierciedleniem ludzkiej natury. Broń, brud i bezsensowna nadzieja na lepsze życie, bez ruszania swojego tyłka z rynsztonku. Oczywiście większość slumsów tak wygląda, a szczególnie okolica, gdzie mieszka jaśnie kapturek. Jednak tam się nie sprzedaje broni. No… nie na widoku.
Ostrożnie stawiając kroki, napotkał w końcu na przeszkodę, w postaci kałuży jakiegoś podejrzanego płynu. Miał nadzieję, że to tylko jakiś sok, albo sos. Cóż, postanowił zaryzykować i okrążyć plamę. Pech chciał, że zagapił się na nieistotny dla tej historii obiekt i wpadł na niedużą osobę. Nie patrząc nawet na poszkodowanego przechodnia, rzekł:
- Wybacz. Zagapiłem się
// Chara here
Powrót do góry Go down
Chara
Diaboliczne Dziecko
Chara


Liczba postów : 140
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : przybłęda
Ekwipunek : Prawdziwy Nóż, portfel, telefon komórkowy, tabliczka czekolady
Join date : 17/03/2019

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyWto Mar 19, 2019 4:39 pm

Utknięcie w slumsach - tym postindustrialnym getcie dla wszystkich osób, ludzkich i nieludzkich, które mają "czelność" nie wpisywać się choćby w klasę średnią panujących w mieście ludzi - wiązało się z całą masą minusów, takich jak przestępczość, niewiele możliwości, koszmarne warunki do życia... Pewnie jeszcze trochę się tego zbierze. Z drugiej strony przybycie potworów może nieco - tylko nieco! - odnowi tą szaro-burą norę. Tak przynajmniej uważała Chara.
Spośród niewielu zalet tego miejsca chyba największą była sporadyczna obecność jakichkolwiek służb porządkowych. Prawda, jest potworza policja i tak dalej, ale oni raczej się tutaj nie zapuszczają. A mówiąc tutaj, demoniczne dziewczę miało na myśli metro. Jeśli postawić je obok slumsów, to te drugie wydawały się dla Chary rajem na ziemi. Tutaj miejscowi zdają się mieć jeszcze gorzej, lecz z drugiej strony panuje tutaj całkiem niemała wolność. I mają całą masę nielegalnych gratów. Ciekawe, ilu gangsterów się tutaj oporządza.
Tak się zamyślając w swoim spacerze znikąd donikąd, nawet nie zdała sobie sprawy, kiedy nagle weszła komuś w drogę. A może to ten ktoś wszedł w drogę jej? A może jedno z drugim? Zamachnęła się rękami, omal nie upadając w rzeczoną kałużę niezidentyfikowanej cieczy. Czerwonooka spojrzała na dziwnego jegomościa przed sobą, zakapturzonego jak jakiś czarodziej.
- Znamy się? - zapytała w ramach nietypowego powitania. Z początku brzmiała i patrzyła nań dość oschle, jednak gdy tak mu się przyglądała uniosła lekko brew: to jakiś potwór? Spotkała się z nim kiedyś w Podziemiu? Nie przypominała sobie, chyba że to jakiś kuzyn tego dziwnego gościa od łódki...


Ostatnio zmieniony przez Chara dnia Czw Mar 21, 2019 1:46 am, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Vorbis
Śmiechowa Gwiazda
Vorbis


Liczba postów : 217
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Pracownik Antykwariatu
Ekwipunek : Telefon komórkowy
Join date : 19/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyWto Mar 19, 2019 6:51 pm

Po chwili Vorbis postanowił rzucić łaskawą gwiazdą na potrąconą osobę. Ktokolwiek to jest, przypomina po prostu dziewczynę z dziwnymi czerwonymi oczami. Jednak Zakapturzony obstawił, że to nie może być młoda dziewczyna, bo taką od razu pewnie by ktoś zjadł. Możliwe, że dosłownie i możliwe, że w przenośni.
Zapytany, czy się znają zadumał się. Przez krótki moment zastanawiał się, czy jest winny pieniądze jakiejś małej dziewczynie z czerwonymi szkłami kontaktowymi. Na szczęście nic mu nie przychodziło do głowy, więc postanowił kontynuować dialog z nieznajomą.
- Nie. Czy to szkła kontaktowe, czy jesteś misternie pomalowaną farbkami albinoską? - zapytał się z pozoru obojętnie. Lekko wzdrygnął się, jakby przypominał sobie o istnieniu takiego mistycznego stworzenia jak kultura i etyka społeczna, a następnie dodał - nie musisz odpowiadać.
Zastanawiało go jedno. Co takie dziewcze robi w takim miejscu? To raczej nie jest plac zabaw. Przynajmniej nie taki z słowem bezpieczeństwa. Zdecydował się więc zapytać:
- Zastanawia mnie jedno. Co takie dziewcze robi w takim miejscu? To raczej nie jest plac zabaw. Przynajmniej nie taki ze słowem bezpieczeństwa.
Mówiąc tą kwestię, skrupulatnie i powoli rozejrzał się po otoczeniu. Brakuje tylko, żeby ktoś go wziął za pedofila. Albo (co gorsze) za rodzica. Już raz bawił się w takie klimaty i dobrze na tym nie wyszedł. W sensie… udawał rodzica. Ogólnie ten kapturek nie ma szczęścia do małych dziewczynek. Zawsze musi je pilnować, lub powstrzymywać od wyzysku. Chciałby wyjść na powierzchnię w XIX wieku. Wtedy ci, którzy wyzyskiwali ludzi, byli uważani za najwyższą klasę społeczną. Vorbis po prostu urodził się w złym wieku. Albo sobie tak wmawia.
Powrót do góry Go down
Chara
Diaboliczne Dziecko
Chara


Liczba postów : 140
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : przybłęda
Ekwipunek : Prawdziwy Nóż, portfel, telefon komórkowy, tabliczka czekolady
Join date : 17/03/2019

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyWto Mar 19, 2019 10:55 pm

Sama przyjrzała się temu nad wyraz niecodziennemu jegomościowi. Wyglądał jak człowiek, ale to tyle, jeśli chodzi o podobieństwo. Te szaty, ta dziwna gwiazda zamiast twarzy... Czyżby również pochodził z podziemia? Prawdziwa enigma...
Zadawszy jej to nad wyraz nietypowe pytanie, nieznajomy mógł dostrzec w czerwonych oczach dziewczyny lekkie skołowanie. Zaraz potem Chara pokręciła głową. Odkąd pamięta, jej oczy były tak krwisto czerwone. Nie zaczerwienione jak od zmęczenia, ale na tęczówkach. Tęczówki, o ile dobrze pamięta, nie zmieniają koloru.
- Czemu miałabym tu nie przebywać? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, dość neutralnym tonem głosu. Spuściła szybko wzrok z jego gwiazdy na jego pierś. Nawet jeśli nie widziała jego oczu (o ile, rzecz jasna, jakieś miał), to wpatrywanie się w jego "twarz", z takim świecącym "okiem" pośrodku, już kojarzyło jej się z takim przeszywaniem kogoś wzrokiem. Nawet gdyby chciała, to nie skupi swojego własnego wyżej.
Oczy dziewczyny wędrowały po ciele zakapturzonego, a zaraz potem przeskoczyły na całą resztę otoczenia. Zaiste czarujące towarzystwo, lecz z pewnością nie gorsze niż w centrum. Nie miała na co narzekać. A gdyby ktoś spróbował ją tknąć, już miała plan. O ile planem można nazwać ucięcie palców.
- Zresztą i tak nie mam się gdzie podziać. Wędruję, poznaję nowy dom. A raczej "nowszy".
Powrót do góry Go down
Vorbis
Śmiechowa Gwiazda
Vorbis


Liczba postów : 217
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Pracownik Antykwariatu
Ekwipunek : Telefon komórkowy
Join date : 19/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptySro Mar 20, 2019 5:20 pm

Kiedy dziewczyna usłyszała zupełnie normalne pytanie Kapturka, ten zdołał dostrzec w jej oczach niepewność. Bardzo go to zadowoliło, bowiem niezmiernie lubi dezorientować ludzi. W sumie Potwory także. Tak naprawdę każdego. Nie chodzi o jakieś poczucie wyższości, czy coś, tylko o zwykłą złośliwość. Idealny byłby świat, gdzie każdy chce jak najlepiej dla każdego. Ale jednocześnie byłby strasznie szary i nudny.
Ale już mniej satysfakcjonujące było to, że w końcu nie dowiedział się, co jest prawdą. Niby dziewoja skinęła, ale nie wiadomo na co.
Cóż, pozostaje kwestia samej bytności tego oto człowieka w tym miejscu. Zobaczmy…
Najgorsze mendy z miasta, nielegalny handel broni, brud, syf i mogiła.
- Jakoś nie bardzo pasujesz mi do tego miejsca. Nie wiem czemu - teatralnie podrapał się po głowie. Miał nadzieję, że mała złapie aluzję.
Następne słowa dość zaskoczyły zakapturzonego jegomościa. Czyżby nieznajoma nie miała domu? Bo co ma oznaczać wędrowanie i poznawanie nowego domu? Ale przecież nie wygląda na włóczykija. To poważnie zastanowiło Vorbisa i skłoniło do refleksji. Tak go to zatrapiło, że zastanawiał się nad całą sprawą przez całą jedną sekundę. W końcu doszedł do wniosku, że jeżeli ją polubi, to wtedy będzie się tym przejmował.
- Mam nadzieję, że nie zamierzasz tutaj spać. Ponoć ugryzienie szczura cholernie boli. Czasami całe życie - rzucił obojętnym głosem.
Poprawka: przez resztę życia. Przynajmniej tak było napisane w książkach mówiących o zarazach w średniowieczu.
Zakapturzony wpadł na pomysł. Dziewczyna wygląda, jakby nie miała nic do roboty. A najlepszym lekarstwem na nudę, jest pomaganie przypadkowo poznanym nieznajomym w czarnych szatach, na nielegalnym targu broni.
- Hej mała. Skoro poznajesz okolice, to pomóż mi zlokalizować stoisko, gdzie są granaty. Odpalę ci coś za fatygę. A tak poza tym, jestem Vorbis.
Powrót do góry Go down
Chara
Diaboliczne Dziecko
Chara


Liczba postów : 140
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : przybłęda
Ekwipunek : Prawdziwy Nóż, portfel, telefon komórkowy, tabliczka czekolady
Join date : 17/03/2019

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptySro Mar 20, 2019 6:38 pm

- Nie pasuję do wielu miejsc - zgodziła się z przedmówcą. No, poniekąd, bo nieco rozszerzyła ze swojej strony pojęcie. Niemniej mówiła prawdę, a raczej tak czuła. - Również nie wiem czemu.
Przestąpiła na bok, by przypadkiem nawet nie wdepnąć w syf na betonowym podłożu. Spojrzała raz na tajemniczego kapturka, a zaraz potem jeszcze raz na to towarzystwo spod ciemnej gwiazdy. Ludzie i potwory, zjednoczeni pod jednym sklepieniem stacji metra przez biedę oraz chęć zarobku na sposoby co najmniej wątpliwy prawnie. To jest życie, co nie? Ciekawe, czy można znaleźć w tym miejscu coś bardziej interesującego niż broń, niskiej jakości żarcie czy choroby - włącznie z wenerycznymi.
- Znam lepsze sposoby na pozbawienie się życia. - Chara wzruszyła barkami z obojętnością wymalowaną na delikatnie rumianej twarzyczce. - Nie. Mieszkam... gdzie indziej. Na pewno w lepszym miejscu niż tutaj - podzieliła się półprawdą z tajemniczym nieznajomym. Tak w zasadzie to nie mieszkała "gdzie indziej". Nie mieszkała nigdzie. Chyba że nocowanie w cieplejszej ruderze liczy się jako zakwaterowanie. A na to nie liczyła.
Uniosła brew na słowa kapturka. Chce, by mu... pomogła? Dziwna rzecz, wręcz niespotykana. Może to dlatego, że do tej pory jej nie znał? Wzruszyła na swoje myśli barkami.
- Czemu nie, jasne. - Po chwili spojrzała na niego, tak gdzieś w okolicy piersi czy szyi, a dłoń Chary nieznacznie drgnęła. Rozważała wszystkie za i przeciw. Wreszcie niepewnie wyciągnęła ku niemu rękę. Vorbis. To na pewno nie jest ludzkie imię. - Chara. Miło poznać. - Wystarczyło mu wiedzieć, jak dziewczyna ma na imię. Nie chciała dzielić się czymkolwiek więcej.
Powrót do góry Go down
Vorbis
Śmiechowa Gwiazda
Vorbis


Liczba postów : 217
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Pracownik Antykwariatu
Ekwipunek : Telefon komórkowy
Join date : 19/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyCzw Mar 21, 2019 3:37 pm

Vorbis nic nie odpowiedział, kiedy dziewczyna poinformowała go,, że nie pasuje do wielu miejsc. Po pierwsze, niezbyt umie motywować i pocieszać. Po drugie, po części ją rozumiał. Jako Potwór, sam nie pasuje do wielu miejsc. Chociażby jakoś nie widzi siebie jako burmistrza. Chociaż…
Vorbis zdołał zobaczyć, że czerwono-oka przyglądnęła się najpierw jemu, a następnie rzuciła swym wzrokiem na szemrane towarzystwo. Prawdopodobnie ma go za jednego z nich. Cóż, akurat ten Potwór jest tu pierwszy raz. I jakoś nigdy nie kręcą go szemrane interesy. No ale gdzie indziej sprzeda granat? Raczej nie w warzywniaku.
Zakapturzony im więcej słuchał i patrzył się na wątpliwą przedstawicielkę rasy ludzkiej, tym bardziej odnosił wrażenie, że nie natrafił na zwykłą dziewczynkę. Po prostu jakby ktoś zrobił robota wyglądającego jak człowiek. Nie żeby specjalnie mu to przeszkadzało, ba, sam starał się być obojętny na wiele spraw nie dotyczących pieniędzy, ale uznał to za pewien fakt, który należy brać pod uwagę.
- Hmm? Na przykład jakie? - odpowiedział na słowa dziewczyny, kiedy ta napomknęła o sposobach na odbieraniu sobie życia. W pewnym stopniu Vobis podziwia ludzi za ich determinację. A w niektórych przypadkach za desperację. Trzeba być naprawd odważnym, aby świadomie odebrać sobie życie.
Gwiazda zakapturzonego na chwilę błysnęła żółcią, kiedy nieznajoma zgodziła mu się pomóc. Świetnie! Przynajmniej teraz nie jest sam w tym łajnie. A jeszcze większym dla niego zaskoczeniem było to, że się przedstawiła podając imię, a nie numer identyfikacyjny. Podał jej dłoń i uścisnął. Starał się jednak za bardzo nie ściskać ręki. Wie, że nie każdy ma na dłoniach kolczugę.
- Chara, tak? Brzmi jak skrót od “charakteru”. Albo “charakteryzacji”. Znaczy… ładne imię.
Tak, oczywiście musiał wtrącić jakąś swoją uwagę. Kij z tym, że dziewczyna słyszała to już pewnie tysiące razy.
Po jakże podbudowującej wymianie imion, Potwór rzekł tylko “no to idziemy”, a później zrobił jak powiedział. Wypatrywał upragnionego stoiska, a od czasu do czasu odwracał się, żeby się upewnić, że Chara się nie zgubiła.
//Rzut na znalezienie odpowiedniego stoiska.
Powrót do góry Go down
Admin
Bożyszcze tłumów
Admin


Liczba postów : 473
Join date : 26/11/2017

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyCzw Mar 21, 2019 3:37 pm

The member 'Vorbis' has done the following action : Kostki


'Kostka' : 8
Powrót do góry Go down
https://over-undertale.forumotion.com
Chara
Diaboliczne Dziecko
Chara


Liczba postów : 140
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : przybłęda
Ekwipunek : Prawdziwy Nóż, portfel, telefon komórkowy, tabliczka czekolady
Join date : 17/03/2019

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyCzw Mar 21, 2019 4:06 pm

Szczerze przyzna, że przeszło jej coś takiego przez myśl: że Vorbis to jakiś "tutejszy". Nigdy przedtem nie widziała tego nietypowego jegomościa; w dodatku sama jego aparycja wskazywała na to, że lubi dyskrecję i bycie znanym z tajemniczości. Albo to, albo lubi LARP. Albo jeszcze jest jakimś profesjonalnym magiem. A może wszystkie te rzeczy po trochu?
I po co mu w ogóle granat? Ma chęć coś wysadzić? Albo kogoś? Zemsta za festiwal?  
Ciało Chary stężało na uścisk dłoni. Kolczuga. On był pod tym płaszczem w zbroi? Szykował się do bitwy? A może należał przedtem do Gwardii Królewskiej i nosi pancerz z sentymentu? W takim razie czemu nie spotkała go przedtem w Podziemiu? Gdy tylko uścisk dłoni się zakończył, prędko cofnęła swoją rękę i schowała obie do kieszeni bluzy.
- Otwarcie żył, skok z wysokiego miejsca, dobrowolne zatrucie... - wymieniała dziewczyna, tonem raczej beznamiętnym, jakby mówiła o pogodzie, a jednocześnie z pewną dozą... specjalizacji. Cóż, wiedziała doskonale, o czym mówi. Skoro jej rozmówca chce poznać jej wiedzę na temat targania się na własne życie, to kimże była, żeby mu tego odmówić?
Naturalnie nie umknęło jej uwadze spostrzeżenie kapturka na temat jej nad wyraz rzadkiego imienia. To nie pierwszy raz, gdy słyszy coś takiego. I z całą pewnością nie ostatni. Jeśli miała być szczera, to sama nie wiedziała dokładnie, co ono oznacza. Zawsze i wszędzie była tylko Charą.
Uniosła lekko brew na widok zmiany barwy gwiazdy na jego "twarzy". On potrafił zmieniać kolor? Czy to było w jakiś sposób połączone z emocjami? Co takiego oznacza zatem żółty? W jej pamięci barwa ta kojarzyła się ze Sprawiedliwością, ale w jego przypadku to chyba nie to. Może później o to zapyta.
Bez słowa podążyła za Vorbisem, usłyszawszy jego krótkie polecenie. Sama zaczęła patrzeć wokoło po swojej stronie w nadziei, że rzuci się jej w oczy jakieś stoisko. Broń, materiały wybuchowe... Kto wie, może jakiś specjalista od lewej pirotechniki i fajerwerków również posiada jakieś granaty?
//Rzut na znalezienie stoiska


Ostatnio zmieniony przez Chara dnia Czw Mar 21, 2019 4:13 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Admin
Bożyszcze tłumów
Admin


Liczba postów : 473
Join date : 26/11/2017

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyCzw Mar 21, 2019 4:06 pm

The member 'Chara' has done the following action : Kostki


'Kostka' : 9
Powrót do góry Go down
https://over-undertale.forumotion.com
Johnny
Wyrewolwerowany Rewolwerowiec
Johnny


Liczba postów : 408
Zamieszkanie : W pobliżu centrum miasta
Praca/Zawód : Pracownik w kawiarni Garten
Join date : 04/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyCzw Mar 21, 2019 6:07 pm

Przeszukując liczne, dosłownie wszelakiej zawartości stoiska, natrafiliście na jeden mini straganik z ustawionymi w koło stołami, które były dziwacznie pozakrywane przez zabrudzone i zakurzone szmaty. Przebijające się spod nich kształty przypominały w większości małe, zazwyczaj zaokrąglone lub walcowate obiekty. Niemniej jednak nie to było najbardziej konsternujące. W jego centrum ujrzeć można było dosyć wysokiego, bez wątpienia ludzkiego mężczyznę o fryzurze i brodzie na "Jezuska", owiniętego w szary i dziurawy sporej wielkości ręcznik, nieustannie obklepującego okrążające go blaszane, czworonożne meble otulone we wcześniej wspomniane kawałki materiału. Dziwnie się przy tym gibotał na prawo i lewo, wywijając przy tym swoim zadkiem oraz sprawiając wrażenie, jakby właśnie to był pochłonięty przez iście niebiańską nutę grającą tylko i wyłącznie w jego głowie. Długo wam nie zajęło, aby zauważyć, że nieustannie powtarzał tę samą złożoną sekwencję ruchów, zawsze zakańczając ją powolnym złożeniem swoich rąk, a następnie gwałtownych im uwolnieniem do góry, dodając do tego sugestywny, a także dosyć głośny komentarz o treści "JEBUDUP!!!" lub "KURWA JEB!!!".
Powrót do góry Go down
Vorbis
Śmiechowa Gwiazda
Vorbis


Liczba postów : 217
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Pracownik Antykwariatu
Ekwipunek : Telefon komórkowy
Join date : 19/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyPią Mar 22, 2019 5:47 pm

Zakapturzony cicho się zaśmiał, kiedy Chara jednak wymieniła te sposoby. Ledwo się powstrzymał, aby stwierdzić, że jest prawie ekspertką od tego typu spraw. Chociaż ludzcy nastolatkowie są dosyć osobliwi i pewnie większość z nich dysponuje podobną wiedzą.
Idąc wśród wszechogarniającego tłoku, w końcu zobaczył stoisko z… czymś. Owalne przedmioty przykryte materiałem na pewno przywołują na myśl granaty, jednak skoro każdy tutaj prezentuje swoje towary, to czemu ten oto sprzedawca je zakrywa? Plus jego dziwne zachowanie… naprawdę, niektórzy ludzie powinni poważnie pomyśleć nad odwiedzeniem zakładów dla psychicznie nienormalnych.
Ale niestety jest to najbardziej obiecujący stragan, jaki jego gwiazda wypatrzyła wśród tego wszystkiego. Vorbis szturchnął dziewczynę, aby mieć pewność, że ona także go widzi.
- Może… ja spróbuję podejść, a Ty postaraj się aby Ciebie nie porwano. Jeżeli trzy razy zapieję niczym struś, to uciekaj - rzekł i nie czekając na odpowiedź, dziarsko podszedł do dziwnego handlarza materiałami wybuchowymi. Jego wygibasy, jak i całe zachowanie wydały się dla Potwora po części komiczne, a po części niepokojące. Czy taka osoba na pewno powinna mieć pod ręką jajka potrafiące rozerwać solidną ścianę na strzępy? Czy tam kawałki.
Zakapturzony stanął nad ladą i położył na pustym kawałku położył granat błyskowy.
- Hej. Chcę to sprzedać - powiedział do speca od pirotechniki. Im szybciej to załatwi, tym szybciej opuści to przeklęte miejsce i będzie mógł robić coś przyjemniejszego. Na przykład nic.
Ukradkiem zerknął na Chare, aby upewnić się, że żaden podejrzany koleś nie próbuję ją ukraść. Tutaj pełno jest tego typu stworzeń. Vorbis mógł sobie wyobrazić, jak dziwny typ w czarnym ubraniu każe jej iść za nim.
Powrót do góry Go down
Chara
Diaboliczne Dziecko
Chara


Liczba postów : 140
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : przybłęda
Ekwipunek : Prawdziwy Nóż, portfel, telefon komórkowy, tabliczka czekolady
Join date : 17/03/2019

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyPią Mar 22, 2019 7:21 pm

Zaśmiał się. Najwyraźniej uznał to za jakąś formę żartu albo coś podobnego. Sama nie zareagowała na taką odpowiedź; lepsza taka niż dopytywanie się o rzeczy, których nie powinien wiedzieć. Zwłaszcza jeśli zna go nawet mniej niż dziesięć minut.
Kręcili się po stacji metra, przeciskali przez tłok wszelkiego ludzkiego śmiecia, chłonąc przy tym jakże... egzotyczne... wonie płynące praktycznie zewsząd, aż wreszcie oczy obojga z nich (a przynajmniej oczy Chary; gdzie Vorbis je ma, o ile ma - tego nie wiedziała) spoczęły na jednym z niezliczonych stoisk podziemnego targowiska. Zdaje się, że to właśnie ten dziwny, prawdopodobnie średnio stabilny psychicznie jegomość miał do sprzedania jakieś "fajerwerki". Zapewne właśnie to kryło się pod tymi skrawkami materiału na stolikach.
I im dłużej na niego patrzyła, tym bardziej surrealistycznie wyglądał. Wzdrygnęła się nieznacznie. Spojrzała na Vorbisa i kiwnęła jedynie głową na jego słowa. On gada, ona stoi i robi za sztuczny tłum. Nic, czego nie byłaby w stanie zrobić.
Stała więc tak, z kapturem naciągniętym na głowę do tego stopnia, że widoczna była właściwie tylko jej grzywka i oczy, i z rękami ukrytymi w bluzie. Zerkała to na swojego "opiekuna", to na "Jezusa z oddziału zamkniętego", to na wszystko inne. Zakołysała się przez chwilę do przodu i do tyłu, przestępując z palców na pięty i z powrotem. Starała się zachowywać naturalnie, jak "miejscowa". Mniejsze ryzyko zostania zaczepioną. O ile, rzecz jasna, komuś będzie się chciało zaczepiać akurat ją, spośród całej hordy ludzi.
Powrót do góry Go down
Johnny
Wyrewolwerowany Rewolwerowiec
Johnny


Liczba postów : 408
Zamieszkanie : W pobliżu centrum miasta
Praca/Zawód : Pracownik w kawiarni Garten
Join date : 04/04/2018

Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro EmptyPią Mar 22, 2019 10:53 pm

W momencie, gdy mężczyzna spostrzegł, że ktoś zmierza w stronę jego stoiska, gwałtownie przestał tańczyć. Chyba nie miał nic przeciwko, że ów kierującą się do niego personą był zakapturzony, niepokojący typ. Uśmiechnął się zadziwiająco ciepło do Vorbisa, bacznie obserwując jego ruchy.
Witaj, o dziecię skrytych w świętej górze jaskiń! Czymże mogę służyć tak tajemniczej i fascynującej postaci? – zadał pytanie, lecz widać było, że bardzo dobrze wie, po co zawitałeś w jego przysłowiowych progach.
Wnet pociągnął dwie najbliższe szmaty zakrywające znajdujące się po jego lewej i prawej stronie stoły, ujawniając niepokojąco ogromny zestaw wszelakiego typu materiałów wybuchowych. Granaty błyskowe, odłamkowe, gazowe, dymne. Do wyboru, do koloru! Nawet te typu EMP! C4, Claymore’y, zapalniki, samoróbki, bardziej złożone i zaawansowane bomby, dosłownie czego tylko dusza zapragnie! Ba, znaleźć tu się nawet dało wyrzutnię rakiet, opierającą się to gdzieś z tyłu o drewnianą skrzynkę z uchylonym wiekiem, w której znajdowała się amunicja do wybuchowego, nieco przydużego kijka!
NA RANY CHRYSTUSA! – ryknął nagle, jakby właśnie w jego ręce trafiła najświętsza relikwia, łapczywie chwytając się postawionego przed nim przedmiotu. – Czyżby to był... NIEEE... WIDZISZ TEN SYMBOL?! – zaczął ostrożnie przyglądać się z bliska przedmiotowi, delikatnie przekładając go między palcami, jakby obiekt miał się zaraz skruszyć. – TOŻ TO PRZECIEŻ JEDYNY W SWOIM RODZAJU, LEGENDARNY I PRZENAJŚWIĘTSZY GRANAT WYTWORZONY PRZEZ NAJWSPANIALSZEGO ZNANEGO TEMU ŚWIATU BISKUPA-PIROTECHNIKA! HALLELUJAH CHWALMY PA... Oh... To po prostu zatarcie. – nagle przerwał, a na jego twarzy wymalowało się czyste zmieszanie. – Hm. Zwykły granat hukowy. No cóż. Zdarza się. – wyraźnie posmutniał, odkładając broń na ladę. Po chwili ponownie wrócił do swojej starej pogody ducha. – Każdy granat jest świętością, ale za tego to nie dam nawet trzydziestki, przykro mi, synu apokalipsy.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Metro Empty
PisanieTemat: Re: Metro   Metro Empty

Powrót do góry Go down
 
Metro
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Welcome to the Surface! :: Powierzchnia :: Miasto Ebott - Slumsy-
Skocz do: