Welcome to the Surface!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Undyne the Undying

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Undyne
Anime is f*cking REAL?!
Undyne


Liczba postów : 176
Zamieszkanie : Slumsy
Praca/Zawód : Szef potworzej policji
Ekwipunek : Opaska na oko, portfel, telefon w kształcie dorsza, klucze do domu
Join date : 14/04/2018

Undyne the Undying Empty
PisanieTemat: Undyne the Undying   Undyne the Undying EmptyNie Kwi 22, 2018 2:39 pm


Personalia: Undyne
Rasa: Potwór
Wiek: Wizualnie ok 26 lat, choć żyje znacznie dłużej
Miejsce zamieszkania: Slumsy
Zawód lub miejsce pracy: Szef nowo powstałej, potworzej Policji.
Undyne the Undying Banerros

Wygląd:
Undyne to rybo-podobna potworzyca, o równie imponującym wzroście co i samej budowie ciała. Jest nieco wyższa od Papyrusa (liczy sobie ok 190cm wzrostu) i jak na potwora płci żeńskiej, może się poszczycić nieźle umięśnioną sylwetką. Hulk czy inny Aaron całe szczęście toto jeszcze nie jest, ale z pewnością nie można jej odmówić godnej pozazdroszczenia rzeźby - biceps, triceps, motyl, mucha! Trudno zresztą, żeby mogło być inaczej, skoro przez długie lata dumnie reprezentowała stanowisko głównego dowódcy Królewskiej Straży.
Jej skóra jest intensywnie błękitna, z kilkoma tylko drobnymi, czerwonawymi akcentami np. przy oczach, na powiekach czy uszach, gdzieniegdzie pokryta także czymś na kształt łusek, lecz bynajmniej nie tak śliskich jak w przypadku prawdziwych ryb. Struktura tkanki przypomina w dotyku ludzką, choć z całą pewnością da się wyczuć iż jest ona nieco twardsza, a tu i ówdzie także lekko chropowata. Rybiego ogona już co prawda nie posiada, ale skrzela umożliwiające jej oddychanie pod wodą jak najbardziej. W oczy mogą się również rzucać przydługie, błoniaste uszy niczym z niektórych ilustracji syren w ludzkich bajkach dla dzieci, a gdy nie dźwiga na sobie ciężkiego rynsztunku, podobne, sprawiające wrażenie delikatnych błony przeplatają się przez palce jej dłoni oraz stóp, łącząc je. Długie, rude kudły sięgające do pasa, na co dzień upina w wysoki kuc. Grzywka opada na lewą stronę twarzy, przysłaniając czarną przepaskę zasłaniającą oko.
Podłużna, gładka twarz – pozbawiona co prawda nosa – wydaje się z początku całkiem miła dla oka. Z czasem jednak coraz trudniej oderwać wzrok od niepokojąco ostrego uzębienia, zwłaszcza iż potworzyca wybitnie lubi je eksponować w rozmaitego rodzaju wyrazach i grymasach. Jakby nie wystarczyło, że dłuższe, górne kły, lubią wystawać spomiędzy ust nawet wtedy, gdy takowych NIE robi.
Zdrowe, prawe oko, pozbawione jest tęczówki jako takiej. Jedynie wąska, czarna źrenica śledzi każdy ruch. To co ludzie nazywają potocznie „białkiem oka”, w przypadku Undyne ma żółtawy kolor, zupełnie jakby rybia panna zafundowała sobie przewlekłe problemy z wątrobą. Ale bez obaw! Jak na porządnego stróża prawa przystało, pije tylko w dni wolne od pracy, a i wtedy raczej niewiele! Alkoholizm w Straży nie jest przez nią tolerowany!
Mieszkając w Podziemiu, na co dzień zwykła paradować w pełnej zbroi i od czasu do czasu nadal praktykuje ten zwyczaj, choć z uwagi na bardziej skomplikowany wśród powierzchniowców styl życia, staje się to coraz bardziej okolicznościowe. Powoli przekonuje się do typowo policyjnego umundurowania, aczkolwiek nadal twierdzi, że czuje się w nim dziwnie „odsłonięta”. Poza pracą i obowiązkami, a zwłaszcza w domu bądź na spotkania ze znajomymi potworami, nosi się luźno i raczej „po męsku”, co potrafi robić z klasą jeśli chce. Zobaczenie jej kiedykolwiek w kiecce, raczej nie wchodzi w grę.

Charakter:
Porywcza – spośród wszystkich dostępnych, tak w potworzym, jak i ludzkim słowniku, to właśnie słowo najlepiej opisuję szaloną wojowniczkę, która zdaje się nie czuć lęku przed nikim i niczym. Porywcza w walce, porywcza w codziennych czynnościach, porywcza w kuchni i przyjaźni… PORYWCZA W NIEMALŻE KAŻDYM MOŻLIWYM ASPEKCIE ŻYCIA! Z uwagi na dominację tej cechy, bardzo łatwo ją sprowokować do konfrontacji czy to słownej, czy też z udziałem siły fizycznej w najrozmaitszych jej formach, nawet jeśli z uwagi na życie wśród ludzi stara się z tym walczyć. Nie ułatwiają tego niestety zamiłowania do wyzwań i wszechstronnie rozumianej rywalizacji. A jednak pomimo całej swojej energiczności i wybuchowości temperamentu, Undyne dobrze wie, kiedy należy zachować cierpliwość i opanowanie. Dlatego gdy wymaga tego od niej sytuacja, potrafi porozmawiać lub wyjaśnić co należy, w sposób zaskakująco spokojny i ułożony. Jako taka, jest dobrą i sumienną mentorką, chętnie nauczającą i trenującą tych, którym widocznie na tym zależy czy to w walce, czy też gotowaniu lub muzyce.
Jej pewności siebie pozazdrościć by mogło wielu, lecz nie jest to bynajmniej rzecz, która wzięła się znikąd. Undyne ciężko szkoliła się pod okiem samego Króla przez wiele lat swojej młodości, aby skończyć na pozycji, którą dumnie zajmowała przez wiele lat w Podziemiu, i którą za przyzwoleniem królowej oraz ludzi zajmuje obecnie. Nigdy nie chodziła na skróty, a wszelkie zasługi zaskarbiła sobie przy pomocy ciężkiej, sumiennej pracy. Z tego powodu nie znosi pustych przechwałek.
Jako dowódca, zwłaszcza będąc w trakcie wykonywania swojej pracy, potrafi nieraz wydać się przerażająco wręcz formalna i zimna. Wtedy właśnie najgłupszym co można zrobić, jest okazywanie braku respektu dla prawa, mieszkańców Podziemia tudzież jej samej. Ochrona potworów oraz całego Podziemia stanowiła dla niej zawsze podstawowy priorytet, lecz w wypadku, gdy jeden potwór stanowiłby zagrożenie dla reszty bądź dla wyraźnie słabszego człowieka, bardzo prawdopodobne, iż nie zachowałaby w stosunku do niego większej łagodności niż w przypadku napotkania ludzkiego psychopaty. Jest wyjątkowo ZDETERMINOWANA jak na potwora.        
Stanowi wierną i lojalną kompankę, na której śmiało można polegać w każdej sprawie, o ile tylko rzecz jasna zniesie się jej głośne zachowanie.

Historia:
Historia Undyne jest niemalże tak prosta, jak budowa cepa. Prosta, zwięzła, krótka – jeśli oczywiście zapomnieć, że jako potwór liczy sobie dobre dziesiątki lat.
Nie pamięta rodziców. Jej dzieciństwo nie było w swych początkach ani zbyt ciekawe ani radosne, acz ze względu na wrodzoną wolę walki i chęć przetrwania, radziła sobie od jak tylko mogła. Z pomocą często przychodził jej stary, dobry Gerson, którego z wiekiem bynajmniej nie przestała darzyć podziwem oraz szacunkiem. Jego opowieści z czasów wojny z ludźmi kocha po dziś dzień, a kierowana swoimi marzeniami o staniu się podobnym mu herosem, trenowała zacięcie, aż pewnego dnia wyzwała do walki samego Króla Asgore’a. Nie trudno odgadnąć, jak się to dla niej skończyło. Porażka bolała, ale otrzymana możliwość rozpoczęcia szkolenia pod okiem władcy Podziemia, warta była obolałego dupska. I to obolałego nie raz! Gwoli ścisłości, jej zacna, niebieska rzyć kopana była raz za razem, dopóki nie nauczyła się najpierw jej chronić, a później samej kopać cudze! Ha! Ostatecznie skopała nawet puchate dup-… puchate cztery litery Jego Wysokości! I choć twierdzi, że to jedno z najbardziej przykrych wspomnień w jej życiu, z którego nie potrafi się cieszyć ni tryskać dumą, to właśnie ono zapoczątkowało jej dalsze sukcesy. Niedługo po tym została bowiem strażnikiem w służbie Jego Wysokości, później zaś kapitanem Straży Królewskiej. Jak zaś wyglądały jej dalsze poczynania, gdy w Podziemiu pojawiła się Frisk, wszyscy wtajemniczeni wiedzą i nie trzeba tego ponownie opowiadać ze szczegółami. Wystarczy wspomnieć, że do czasu zaprzyjaźnienia się z małym człowieczkiem, wyjątkowo szła w zaparte w swojej misji polowania na ludzi trafiających do ich królestwa.
Wraz ze zmartwychwstaniem ludzkich szczeniaków, które już dawno powinny gryźć glebę czy raczej wieka swoich trumien, rozkaz króla wszem i wobec zakazał atakowania powierzchniowców. Bezwzględne posłuszeństwo rozkazom nie znaczyło jednak, że Undyne nagle zapała miłością do tej rasy. Bardzo możliwe, że wbrew swojemu zauroczeniu ich kulturą, nigdy nie zdoła być w stosunku do nich ufna. Nie zmieniła tego ani Frisk, ani też kolejna dwójka ludzkich smrodów, które na niedługo przed upadkiem magicznej bariery wzięła niejako pod swoje skrzydła.  
Undyne nie pamięta niczego z poprzednich Resetów. Zdarza się jednak, że miewa dziwne deja vu, choć nie potrafi ich w żaden sposób wytłumaczyć.  
Nie ukrywa swojego przywiązania oraz niemalże ślepej wręcz wiary w Króla Asgore’a Dreemurra. Tym bardziej więc zraniło jej duszę, kiedy ten postanowił nagle odejść nie wiedzieć gdzie, niedługo po wyjściu potworów na Powierzchnię i zawarciu traktatów z człowieczą rasą. Przez pierwsze tygodnie popadała wręcz w paranoje, podejrzewając, że został on uprowadzony przez ludzi. Całe szczęście znalazło się dostatecznie wielu, aby powstrzymać potworzycę przed próbą natychmiastowego wtargnięcia do miasta Ebott w celu przetrząśnięcia go wzdłuż i wszerz, choćby nie miał się po tym ostać kamień na kamieniu. Gdy emocje nieco opadły, a śladu po królu nadal nie było i nic nie wskazywało by faktycznie doszło do uprowadzenia, niechętnie pogodziła się z myślą, że władca z własnej woli nie zamierza do nich wrócić. Potrzebując zająć czymś ręce i umysł, ale także nie mogąc dłużej ignorować stopnia zagrożenia dla potworów oraz mieszkańców slumsów, postanowiła z wasnej inicjatywy wystąpić z prośbą o założenie potworzej straży, mającej pilnować bezpieczeństwa oraz porządku w granicach dzielnicy. Potrzeba było wiele zachodu, dyplomatycznego wsparcia królowej i cierpliwości, o której pokładach nie wiedziała że istnieją, aby wreszcie po miesiącach dostać podobne przyzwolenie. Ludzie „bardziej przyzwoitej” dzielnicy niechętnie zajmowali się sprawami slumsów i jak bez trudu zauważyła, nawet swoich stróżów prawa wysyłali do niej odświętnie. Ignorancja względem przestępstwa dziejącego się dookoła, ale w końcu z dala od bogatego i czystego centrum, była wręcz niewyobrażalna. Skorumpowani gliniarze niejednokrotnie wręcz przyzwalali na ciemne interesy. I choć Undyne chętnie skrzyknęłaby swoich byłych strażników do pomocy w wyeliminowaniu problemów i oczyszczeniu dzielnicy z wszelkiego ścierwa, byłoby to zbyt wielkie ryzyko dla będących pod jej pieczą potworów. Niektórzy ludzie potrafili być prawdziwymi bestiami i nie czuliby nadmiernych wyrzutów, gdyby dla wzięcia jej pod włos musieli podłożyć kilka bomb pod ich osiedla. Undyne niechętnie musi zatem zawsze uważać, aby trzymać się pewnych granic i nie przeciągać struny, co nie jest w jej wypadku szczególnie łatwe. Rola kapitana potworzej policji okazała się po tysiąckroć bardziej niewdzięczna i ciężka, w porównaniu do jej poprzedniego stanowiska.

Dodatkowe informacje/zainteresowania/ciekawostki*
* Jej pseudonim w internetach to w dalszym ciągu StrongFish91.
* Nienawidzi gnębienia słabszych.
* Zazwyczaj stara się wyrównać szansę przeciwnika na ewentualną obronę – choćby przed nią samą.
* Pachnie sushi… Ale czasami stara się to maskować lekkimi perfumami, które dostała kiedyś od Sansa w ramach żartobliwej sugestii.
*Ma talent muzyczny oraz wybitnie dobry słuch. Kocha grę na pianinie.
*Czasami dla zabawy i dobrej rozgrzewki lubi sobie pociskać głazami czy też je popodnosić niczym ciężarki na siłowni.
* Jako jedyna wśród potworów posiada naturalnie wytworzoną DETERMINACJĘ, która pozwala jej duszy na częściowe przetrwanie po śmierci.
*Ma nawyk dawania forów słabszym przeciwnikom.
*Nadal kocha się w ludzkiej historii oraz kulturze, mangach, anime i OGROMNYCH MIECZACH!
*Jej magia na ogół przybiera seledynowy kolor.

***

Przedmiot startowy:

Opaska na oko: Undyne nigdzie się nie rusza bez swojej czarnej opaski na oko, którą zdejmuje wyłącznie do snu. Nosi ją zarówno przez sentyment, jak i dla podkreślenia faktu, że nawet bez jednego oka pozostaje kimś, z kim nie warto zadzierać. Opaska sprawia, że z jakiegoś powodu wzbudza większy respekt. i wygląda groźniej
Kiedy ją nosi, otrzymuje + 1 do kości na akcje związane z zastraszeniem. Bonus nie liczy się, kiedy wyrzucone zostanie krytyczne niepowodzenie (1 na kości) lub gdy brakuje +1 na kości do krytycznego powodzenia.

Zdolności i Umiejętności:

Nadzwyczajna siła - Undyne potrafi nie tylko podnosić, ale i ciskać głazami większymi od siebie. Zadawane przez nią ataki fizyczne, są silniejsze niż większości potworów.

Kapitańska wytrzymałość – by zyskać tytuł Kapitana Staży, potrzeba było nie tylko siły, ale i wybitnej wytrzymałości. Długie lata treningów opłaciły się, sprawiając, że Undyne jest zdolna do prowadzenia intensywniejszego wysiłku fizycznego przez dłuższy czas, bez znacznego obniżenia jego skuteczności i z równoczesnym utrzymaniem zwiększonej odporności na zmęczenie.
Jej wytrzymałość obniża wysoka temperatura otoczenia, której rybka nie znosi zbyt dobrze.

Powyższe zdolności będą odtąd brane pod uwagę podczas rozmaitych akcji w trakcie gry. Ułatwią pewne wyzwania jak i pomogą na zminimalizowanie ewentualnych przykrości związanych z porażkami.

Energetyczne Włócznie – potrafi tworzyć  włócznie stworzone z czystej, magicznej energii, którymi ciska w przeciwnika lub które wystrzeliwują spod ziemi (miejsca te uprzednio połyskują, sygnalizując tym samym skąd, co zorientowanym daje możliwość na próbę uniku).
Undyne potrafi zmieniać trajektorie lotu włóczni, lecz w tym celu należy wykonać dodatkowy rzut kością na powodzenie akcji i nie może on być wykonany więcej niż raz na post.
Może używać włóczni przez 4 posty maksymalnie, po czym musi odpocząć przez kolejne 3.

Relacje:
Alphys - Alphys i Undyne podkochują się w sobie nawzajem. Strażniczka pierwszy raz spotkała Królewską Panią Naukowiec na Wysypisku Śmieci. Z czasem zostały bliskimi przyjaciółkami. Często spotykają się, by razem oglądać anime. Undyne całkowicie akceptuje nerdowską jaszczurkę oraz jej nerdowskie zachowania i hobby.

Papyrus – ważny i równie bliski przyjaciel co i Alphys, choć ich relacje przypominają często relacje mistrza i jego padawana. Szkielet imponuje jej wytrwałością z jaką starał się dostać w poczet Królewskiej Straży, a obecnie potworzej policji. Niestety zdaje sobie sprawę, że nie może go do niej przyjąć z uwagi na jego przyjazną, pacyfistyczną naturę, która nie pozwala mu nikogo skrzywdzić.
Rybka czuję się za niego odpowiedzialna, zwłaszcza odkąd rozpoczęła jego „treningi”, polegające przede wszystkim na... gotowaniu.

Frisk – pomimo burzliwych początków, udało jej się zaprzyjaźnić z małym człowieczkiem. Pochwala jego pacyfistyczną naturę i silną wole, choć gdyby pamiętała licznie podejmowane, mordercze ścieżki… Zapewne nie wyglądałoby to aż tak pięknie.

Asgore -  Rybia wojowniczka nie ukrywa swojego przywiązania oraz niemalże ślepej wręcz wiary w Króla Podziemia, a jednak pomimo całego oddania, widzi w nim przede wszystkim przyjaciela aniżeli przełożonego. Dawniej lubiła od czasu do czasu pozawracać mu głowę, wpadając do zamku na herbatkę. Obecnie nadal nie może pogodzić się w duchu z jego zniknięciem.
Najważniejsze to pamiętać, aby nigdy, ale to NIGDY nie znieważać przy niej niegdysiejszego władcy Podziemia. Może się to skończyć tragicznie.

Shyren - Undyne dawała jej domowe lekcje gry na pianinie, jednakże pewnego dnia Shyren przestała do niej przychodzić – prawdopodobnie było to spowodowane śmiercią jej siostry.  

Sans - … Lubią się, choć knyp potrafi przyprawić Undyne o pianę lecącą z pyska za każdym razem, kiedy przyłapie go na drzemaniu na jego strażniczych lub pracowniczych stacjach.

Johnny – to dopiero był wkurzający smarkacz! Naprawdę WKURZAJĄCY! Śmierdział wkurzającą naturą jeszcze zanim po raz pierwszy otworzył przy niej usta! A gdy już to niestety zrobił, tylko potwierdził oczywistą oczywistość jej domniemań. Arogancki, pewny siebie i diabelnie pyskaty, przybył do niej jeszcze w Podziemiach, aby starać się o posadę w jej Straży. Odrzuciła jego prośbę, pomimo iż dostrzegła ewidentny potencjał. Gdyby tak łatwo przyjmowała każdego pierwszego-lepszego, Straż Królewska dawno zeszłaby na psy! … Mniejsza o to. Chłopak zdołał ją ostatecznie podejść na tyle, by przez cwaną prowokację przyjęła go pod swoje skrzydła w ramach treningu. Co począć.
Koniec końców mogła być z niego prawdziwie dumna. I była. Przynajmniej do czasu zapadnięcia przez niego w śpiączkę. O przebudzeniu dowiedziała się późno. Dzieciak przepadł jak kamień w wodę, ponoć oddany pod opiekę ludzi. Postanowiła nie wtrącać się dłużej w jego życie, bo pewnie tak było lepiej.

Patience – ludzka czterolatka, która w tym samym okresie co Johnny, zaczęła pobierać u niej nauki z wiedzy podstawowej. Po raz pierwszy spotkała ją gdy dziewczynka usiłowała (brońcie, Gwiazdy!) uprosić ją o dołączenie do Straży, co z uwagi na jej wiek i umiejętności, spotkało się z natychmiastową odmową. Ponieważ jednak trudno było zignorować kolosalne braki w wiedzy i obyciu małej, ot choćby patrząc na brak umiejętności liczeniu czy znajomości alfabetu, Undyne postanowiła zostać jej nauczycielką.
Nadal jest przekonana, że dzieciak przebywa w śpiączce.

Reszta potworów – ogólnie kojarzy wszystkich (ewentualnie pisać pw czy na gg!).

LOVE: 2
Powrót do góry Go down
Johnny
Wyrewolwerowany Rewolwerowiec
Johnny


Liczba postów : 408
Zamieszkanie : W pobliżu centrum miasta
Praca/Zawód : Pracownik w kawiarni Garten
Join date : 04/04/2018

Undyne the Undying Empty
PisanieTemat: Re: Undyne the Undying   Undyne the Undying EmptyNie Kwi 22, 2018 3:13 pm

JA, WIELKI MODERATOR... PRZYZNAJĘ CI TEGO OTO AKCEPTA!

Na start otrzymujesz: 60G

Idź i nie przynieś swojej rasie wstydu!
Powrót do góry Go down
 
Undyne the Undying
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Kufer Undyne
» Mieszkanie Undyne
» Zakazany eksperyment - Zadanie Undyne

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Welcome to the Surface! :: Dział Postaci :: Karty postaci-
Skocz do: