Welcome to the Surface!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Johnny Lingard

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Johnny
Wyrewolwerowany Rewolwerowiec
Johnny


Liczba postów : 408
Zamieszkanie : W pobliżu centrum miasta
Praca/Zawód : Pracownik w kawiarni Garten
Join date : 04/04/2018

Johnny Lingard Empty
PisanieTemat: Johnny Lingard   Johnny Lingard EmptySob Kwi 14, 2018 8:21 pm




Johnny Lingard 110


▼Personalia:
Johnny Lingard to najzwyklejszy dwudziestoletni młody dorosły. Pracuje on w kawiarni o nazwie Garten i mieszka samemu w bloku znajdującym się w pobliżu centrum części miasta należącej głównie do ludzkiej rasy.


▼Wygląd:
Johnny jest młodym, wysokim mężczyzną mierzącym 1,92 metra z wagą 88 kilogramów. Posiada on średniej długości, ciemnobrązowe, zazwyczaj roztrzepane włosy i oczy koloru piwnego, a także dosyć jasną skórę. Przez swój wiecznie ponury wyraz owalnej twarzy i ton głosu już nieraz kogoś od siebie odstraszył. Na ów gębie można nawet czasami dostrzec lekki zarost, kiedy to Lingard zwyczajnie nie miał tego dnia czasu lub po prostu chęci się ogolić. Dzięki regularnym treningom na siłowni posiada dobrze zbudowane ciało, na którym się roi od wszelkiego rodzaju śladów ugryzień czy zadrapań po stoczonych w Podziemiu szkoleniu i wielu bitwach. Najbardziej wyróżniają się trzy przebiegające wzdłuż tułowia blizny pozostawione przez trójząb pewnego uwielbiającego herbatę koziego jegomościa. Nieodłącznym elementem jego ubioru są różnego koloru, często niewyprasowane koszule, które sobie upodobał już całkiem spory kawałek czasu temu. Czarne, białe, kolorowe... Nawet klasyczne w kratę! Po prostu ma ich od cholery. To właśnie nimi jest głównie wypełniona jego szafa. W upalne dni nie stroni oczywiście od t-shirt'ów i krótkich spodenek. Można go także ujrzeć w różnych bluzach z kapturem, kurtkach, a nawet w płaszczu. W końcu byłoby coś nie tak, gdyby zadeklarowany wróg zimna pałętał się po dworze w samej koszuli podczas chłodniejszych dni i tak zwanej "pizgawy". Dodatkowo praktycznie zawsze nosi ciemne jeansy z nałożonym na nie brązowym paskiem oraz głównie sportowe obuwie. Najdziwniejszym elementem jego aparycji jest zdecydowanie sztuczne prawe oko, które w praktyce koniec końców działa w dokładnie taki sam sposób, jak naturalne i zdrowe lewe. Wizualną różnicę można dostrzec jedynie przy bliższym przyjrzeniu się mu.


Johnny Lingard 210


▼Charakter:
Osobowość Johnny'ego niebywale się zmieniła podczas ostatnich paru lat. Z wiecznie wesołego, energicznego oraz otwartego na świat chłopaka z niepoprawnym przyrostem ambicji, stał się ponurym oraz zamkniętym w sobie, stroniącym od jakichkolwiek relacji z innymi odludkiem. Na pierwszy rzut oka teoretycznie może sprawiać wrażenie przyjaznego i spokojnego, ponieważ dba o to, aby przynajmniej sprawiać pozory tego, że jest w jakimkolwiek stopniu "przeciętny", jeśli chodzi o bycie stereotypowym, szarym człowieczkiem. Dopiero po bliższym poznaniu tak naprawdę dowiadujesz się, jak bardzo się pomyliłeś. Już samo dłuższe przebywanie w jego towarzystwie, kiedy zachowuje się swobodnie, może prowadzić do myśli samobójczych. No... Może bez przesady, ale wiadomo, o co chodzi! Johnny sam nie pamięta, kiedy ostatni raz SZCZERZE się uśmiechał, a co dopiero śmiał, lecz ciężko oczekiwać pokaźnego wachlarza pozytywnych emocji od osoby, która została praktycznie sama oraz żyje z dnia na dzień, kompletnie bez żadnych perspektyw, prawda?
Pomimo że normalnie nigdy nie dałby po sobie tego poznać, to sprowokowanie go jest banalnie proste. Jeśli konkretnie zdenerwujesz Lingarda, to lepiej żebyś umiał szybko biegać, ponieważ nie będzie miał skrupułów, aby dać ci prosto w pysk. Gość potrafi być bezlitosny, jeśli wymaga tego od niego sytuacja, lecz nigdy nikogo nie lekceważy. Już raz przejechał się na tym, że nie docenił przeciwnika. Obiecał sobie po tym, że coś takiego się nigdy więcej nie powtórzy.
Niekonwencjonalne metody nie są i nigdy nie były mu obce, to na pewno. Co tu dużo mówić? Ciężko jest się pozbyć starych nawyków. Pewnych rzeczy do tej pory nie dał rady w sobie zmienić. O jego bolesnej szczerości dalej krążą legendy. Wciąż ma sentyment do wszystkiego, co jest chociażby w minimalny sposób powiązane z Dzikim Zachodem, a jedyną rzeczą, której bardziej nienawidzi od braku piwa lub mieszania się w cudze problemy jest rasizm gatunku ludzkiego skierowany w stronę potworów. Nawet jeśli zerwał wszystkie kontakty ze swoimi potworzymi przyjaciółmi, aby uniknąć aktywnego brania udziału w kolejnych "przykrych" wydarzeniach, to wciąż mimo wszystko woli rasę, która zamieszkiwała setki lat pod powierzchnią Ziemi od swojej własnej.
Jakiś czas temu zdecydował się obrać o wiele bardziej nieprzychylne podejście, względem swoich starych, szczeniackich i dobrodusznych ideałów, jak i również tych należących do innych person. Stał się o wiele bardziej cyniczny i chłodny. Zatracił jakąkolwiek chęć trzymania się swoich dotychczasowych zasad i wizerunku utworzonej w swoim umyśle, idealnej sprawiedliwości, a nawet i samopoświęcenia, uznając, że nie ma to nawet najmniejszego sensu i nigdy nie przynosiło żadnych efektów. Chęć ratowania dupska innego niż swoje, nie zważając na te własne, uważa za przejaw kompletnej głupoty i hipokryzji, które szybko i sprawnie są w stanie wpędzić cię do grobu.


Johnny Lingard 510


▼Historia:
Nie da się ukryć, że życie naszego bohatera na samym początku nie należało do najcięższych. Kochający rodzice, całkiem spory dom na przedmieściach, masa przyjaciół, dobre wyniki w nauce i możliwość robienia tego, co mu się żywnie podobało. Czego szesnastolatek mógłby chcieć więcej, prawda? Był to dla niego istny raj. Szkoda tylko, że niestety nic dobrego nie może trwać wiecznie. Nie ważne jak bardzo byśmy tego chcieli i o to walczyli. Taka jest kolej rzeczy i nic nie jest w stanie tego zmienić. Los wielokrotnie to Johnny'emu udowodnił.
Spoglądając na późniejsze wydarzenia z perspektywy czasu, był po prostu kolejnym nieletnim nieszczęśnikiem, który trafił do Podziemia. Już na samym początku dostał nieźle w kość. Pierw został okaleczony przez pewnego małego, niepozornego kwiatka, który brutalnie "usunął" jego prawe oko z oczodołu, a następnie przeszedł przez prawdziwe piekło wypełnione licznymi potworami chcącymi go zwyczajnie ukatrupić, żeby być przynajmniej o krok bliżej uzyskania prawdziwej wolności. A to wszystko tylko i wyłącznie po to, aby na samym końcu swojej wędrówki przez więzienie znajdujące się w Górze Ebott, zostać zabitym przez króla istot zamieszkujących podziemny świat.
To właśnie w tym miejscu definitywnie powinna się zakończyć jego historia, lecz... O dziwo tak się nie stało. Minęło dla niego ponad dwadzieścia lat leżenia kompletnie martwym w trumnie. Jakimś cudem, chłopak tak samo jak reszta zamordowanych dzieci, dostał swego rodzaju drugą szansę. Wszyscy ponownie znaleźli się pośród żywych. Ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy było to dla nich czymś dobrym, czy może wręcz przeciwnie. To właśnie wtedy udało mu się poznać jego w większości młodszych poprzedników, którzy dokładnie tak samo, jak on musieli przejść przez to samo piekło.
Czas mijał, a młody Lingard starając się zmienić swoje nastawienie do nowego otoczenia, zawierał coraz więcej znajomości z różnymi potworami oraz innymi ludźmi. Ba! Nawet udało mu się częściowo pogodzić z osobą, która go poprzednio zamordowała z zimną krwią! Z początku nie było młodzieńcowi łatwo przebaczyć Asgore'owi, lecz koniec końców zrozumiał dlaczego Kozi Król postępował w taki, a nie inny sposób. Postawił się na jego miejscu i stwierdził, że mimo wszystko, jeśli nie miałby żadnego innego wyjścia, to zapewne postępowałby dokładnie tak samo.
Chcąc odmienić zdanie mieszkańców Podziemia do ludzi, próbował ubiegać się o dołączenie do Królewskiej Straży. Do najłatwiejszych wyzwań to nie należało, lecz po jakimś czasie udało mu się na tyle sprowokować Panią Kapitan – Undyne, że ta postawiła sobie za punkt honoru zrobić z niego prawdziwego, potworzego strażnika. Johnny był gotów dać z siebie wszystko, aby sprostać jej oczekiwaniom i pokazać wszystkim, że powierzchniowcy nie są jednak tacy źli.
Pewnego dnia dzięki Dr. Alphys, która była dobrą znajomą prawie dwumetrowej ryby, znów był w stanie spojrzeć na świat swoim prawym okiem, które niegdyś zostało niezdatne do użytku w wyniku starcia z Flowey'em. Nie wyróżniało się ono niczym specjalnym w swoim wyglądzie, ani użytkowaniu, a uśmiech goszczący na twarzy dzieciaka zdecydowanie był tego wart.
Wydawało mu się, że powoli wszystko zaczyna się układać, ale wreszcie nastał dzień, w którym za sprawą pewnej osoby gustującej w mordowaniu nożem poznał druzgocącą prawdę o mocy jednej z dziewczynek uwięzionych w wytworzonym przez ludzi więzieniu dla potworów. Wiadomość o tym, że niejaka Frisk jest w stanie dosłownie wszystko wyzerować oraz to, że przy kolejnym resecie po prostu zostanie wymazany z powierzchni Ziemi już na zawsze, solidnie chłopakiem wstrząsnęła.
Po rozmowie z siedmiolatką o mocach boga był już pewny, że to nie była żadna bujda. Mało kto by się wtedy na jego miejscu nie załamał. Miał tak po prostu zniknąć i do tego nie było nic, co mógłby w związku z tym zrobić? Nie ma to jak kompletnie wywrócić czyjeś postrzeganie świata do góry nogami w ciągu kilku rozmów, co? Chyba najgorsze w tym wszystkim było to, że nie mógł się wówczas z nikim podzielić swoimi problemami, ponieważ zwyczajnie nie chciał pakować do tego bagna jeszcze większej ilości osób.
Nastolatek czuł się tak, jakby wszystko zupełnie straciło sens. Na szczęście, pewna ruda, chodząca pirania częściowo wyciągnęła go z doła i podniosła na duchu. Udało jej się nawet sprawić, że chłopak zaczął ją na swój specyficzny sposób podziwiać. Bardzo jej zazdrościł podejścia do życia. W jej słowach wszystko wydawało się takie proste. Wychodziło na to, że niewiedza jest prawdziwym błogosławieństwem, huh?
Pomimo tego, że wciąż miał na uwadze sprawę z resetami, to starał się z całych sił przeć naprzód. W końcu nie pozostało mu nic innego. Trenował, przeżywał przygody, walczył i poznawał nowe osoby. Właśnie w taki oto sposób spędził cały rok w Podziemiu. Cały czas marzył o tym, aby wreszcie móc uwolnić potwory, wyjść na zewnątrz i ponownie spotkać się ze swoją rodziną. Oczywiście był świadom tego, jak długo już przebywał w podziemnym królestwie, lecz wciąż liczył na to, że ktoś mimo wszystko nadal na niego czeka.
Zaraz po zniszczeniu magicznej bariery trzymającej potwory z dala od świata zewnętrznego dzięki broni wybudowanej przez królewskiego naukowca, Johnny wraz z innymi dziećmi zapadł w śpiączkę. Właśnie w taki oto sposób z jego życiorysu został mu wyjęty kolejny rok istnienia.
Kiedy udało mu się ponownie otworzyć oczy, nie poczuł żadnej ulgi. Czuł się tak, jakby trafił tylko z jednego koszmaru do drugiego. Świadomość tego, że przebudził się tylko on, także nie pomagała. Cały czas się zastanawiał nad tym, czy nie mógł zrobić czegoś więcej, czy to nie wydarzyło się tylko dlatego, że jego dusza była zwyczajnie za słaba.
Jakiś czas po wybudzeniu się z rocznego snu dotarła do niego wiadomość, która sprawiła, że miał ochotę pozostać w łóżku już przez resztę swojego marnego życia. Miał (nie)przyjemność dowiedzieć się o tym, że rodzice, za którymi to tak bardzo tęsknił, umarli podczas wypadku samochodowego parę miesięcy temu. Tamtego dnia coś w nim pękło. Czuł się tak, jakby coś z chwili na chwilę w nim umierało.
Po wymuszonej rehabilitacji został przydzielony do rodziny zastępczej. Zaczął ponownie uczęszczać do szkoły, nadrabiać zaległości oraz wykonywać przeróżne prace dorywcze, aby móc w jakikolwiek sposób zarobić. Przez ten cały czas, starał się ze wszystkich sił unikać jakichkolwiek kontaktów z osobami związanymi z jego przeszłością. Powód był bardzo prosty. Chciał zwyczajnie spróbować o wszystkim zapomnieć i sprawdzić czy jest w stanie jeszcze prowadzić normalne życie poza kamiennymi barykadami Podziemia, a przynajmniej tak sobie wmawiał. Prawdą jest to, że desperacko próbował uniknąć bycia świadkiem kolejnych, złych incydentów oraz śmierci bliskich osób, które to ponownie wywróciłyby jego życie do góry nogami.
Aktualnie chłopak ma dziewiętnaście lat i mieszka samotnie w kawalerce znajdującej się w bloku w pobliżu centrum miasta Ebott. Samodzielnie zarabia na własne życie, pracując w kawiarni o nazwie "Garten", starając się pogodzić swoje obowiązki związane z pracą oraz treningi na siłowni. W efekcie pozostaje mu bardzo mało czasu wolnego, co niekoniecznie świeżo upieczonemu dorosłemu przeszkadza. Ceni sobie wszystko, co jest w stanie oderwać go od wszelkiego rodzaju rozmyśleń i powrotu do wspomnień o czasie spędzonym w Podziemiu.


Johnny Lingard 610


▼Przedmiot startowy:
Kowbojski kapelusz - kiedy jest noszony, podnosi morale i pewność siebie Johnny'ego, zwiększając szanse na trafienie z broni palnej.

//Nosząc go podczas akcji na wykonywanie strzału z broni palnej, Johnny może zignorować wszystkie kary wynikające podczas rozgrywki z prób zdezorientowania go przez przeciwnika (wyjątkiem są zaklęcia magiczne działające na umysł), o ile rzut na takie nie będzie wyższy lub równy 10 oczek na kości.


Johnny Lingard 410


▼Zdolności i umiejętności:
~Strzelec (2)
Ciężko jest znaleźć drugiego tak dobrego strzelca, jakim jest Johnny. Bez najmniejszego problemu jest on w stanie trafić w cel z jakiejkolwiek odległości. Nie ma co się dziwić, cały styl walki chłopaka wykorzystywany w Podziemiu opierał się na strzelaniu z broni palnej. Długi czas nierozstawania się ze swoim ukochanym pistoletem oraz specjalne treningi z jego wykorzystaniem na szczęście nie poszły na marne. W końcu praktyka czyni mistrza, no nie?

//+2 do kości przy oddawaniu strzału z broni palnej. Bonus nie liczy się, kiedy wyrzucone zostanie krytyczne niepowodzenie (1 na kości) lub gdy brakuje +1 na kości do krytycznego powodzenia.

~Siła fizyczna (1)
Może i głazów nie potrafi podnosić, a co dopiero nimi rzucać, lecz słabiakiem też nie można go nazwać, a to wszystko dzięki regularnemu uczęszczaniu na siłownię. Pierw robił to tylko z powodu chęci powrotu do swojej poprzedniej formy, lecz koniec końców weszło mu to w nawyk i niemal codziennie od dobrych dwóch lat zasuwa z ćwiczeniami. Krótko mówiąc - solidnie grzmotnąć w pięścią lub podnieść coś ciężkiego (w granicach zdrowego rozsądku i ludzkich standardowych ograniczeń) potrafi bez problemu.

//Umiejętność będzie odtąd brana pod uwagę podczas rozmaitych akcji w trakcie gry, które będą tyczyć się siły postaci. Ułatwi pewne wyzywania, jak i pomoże zminimalizować ewentualne przykrości związane z porażkami.


~Zwinność (1)
Gdyby nie wyćwiczył zdolności zwinnych uników i szybkiego poruszania się to już dawno skończyłby w jakimś rowie nabity setkami niebieskich włóczni należących do jego byłej mentorki, która to potrafiła w niego nimi ciskać nawet dla czystej zabawy i przyjemności. Nie można zaprzeczyć tego, że wyszło mu to na dobre, lecz Johnny wciąż po cichu za to chowa do niej urazę.

//Umiejętność będzie odtąd brana pod uwagę podczas rozmaitych akcji w trakcie gry, które będą tyczyć się zwinności postaci. Ułatwi pewne wyzywania, jak i pomoże zminimalizować ewentualne przykrości związane z porażkami.

~Close Quarters Combat (1)
Technika walki wykorzystywana podczas starć na bliskim dystansie, głównie opierająca się na blokowaniu, chwytach i przerzutach. Używana jest w pomieszczeniach zamkniętych, na terenie zurbanizowanym lub wtedy, gdy zwyczajnie nie można skorzystać z posiadanej broni palnej. Nie polega ona na sile, tylko na zwinności i szybkości. Do walki używa się gołych rąk, noża albo pistoletu (nie w sensie strzelania, lecz uderzania nim). Johnny nie jest w niej jakimś mistrzem, lecz solidnie opanował jej podstawy i nawet pomimo braku regularnej praktyki jest w stanie mniej więcej swobodnie się nią posługiwać.

//Johnny uzyskuje bonus +1 do kości przy rzutach na blokowanie ciosów, wszelkiego rodzaju chwyty oraz rzuty przeciwnikiem. Bonus nie liczy się, kiedy wyrzucone zostanie krytyczne niepowodzenie lub gdy brakuje +1 na kości do krytycznego powodzenia.

~Złotousty (1)
Jak to na duszę sprawiedliwości przystało, Johnny ma niezłe gadane. Wiele osób potwierdzi to bardziej lub mniej szczerze, czy sarkastycznie. Nieraz wybrnął z opresji dzięki swojej niewyparzonej jadaczce oraz skutecznemu przekonywaniu innych do swoich racji. Uzyskuje +1 do kości przy rzutach na perswazję.

//Johnny uzyskuje bonus +1 do kości przy rzutach na perswazję. Bonus nie liczy się, gdy na kostce wyrzucone zostanie krytyczne niepowodzenie lub gdy brakuje jednego oczka do krytycznego powodzenia.


Johnny Lingard 1_110


▼Ciekawostki:
- Johnny jest duszą sprawiedliwości.
- Wielbi wszystko, co jest powiązane chociaż w najmniejszym stopniu z alkoholem.
- Potrafi całkiem nieźle gotować.
- Jak kiedyś przenigdy nie rozstawał się ze swoim wiernym pistoletem i kapeluszem, tak jego broń palna zaginęła już dawno temu, a kapelusz aktualnie kurzy się gdzieś w jego mieszkaniu.
- Chłopak wręcz uwielbia pływać.
- Jest on chodzącym dowodem tego, że fani Dzikiego Zachodu wciąż istnieją i mają się dobrze!
- Od zawsze chciał mieć jakieś rodzeństwo. Nie ważne czy byłby to brat, czy siostra.
- Obchodzi urodziny 24 września


Ostatnio zmieniony przez Johnny dnia Sob Lut 20, 2021 2:44 pm, w całości zmieniany 38 razy
Powrót do góry Go down
Admin
Bożyszcze tłumów
Admin


Liczba postów : 473
Join date : 26/11/2017

Johnny Lingard Empty
PisanieTemat: Re: Johnny Lingard   Johnny Lingard EmptyNie Kwi 15, 2018 6:54 pm

Zdolności raczej nie trzeba ograniczać z tego co widzę, a więc:

Kapelusz kowbojski: nosząc go podczas akcji na wykonywanie strzału z broni palnej, Johnny może zignorować wszystkie kary wynikające podczas rozgrywki z prób zdezorientowania go przez przeciwnika (wyjątkiem są zaklęcia magiczne działające na umysł), o ile rzut na takie nie będzie wyższy lub równy 10 oczek na kości. 
Strzelec: + 1 do kości przy oddawaniu strzału z broni palnej. Bonus nie liczy się, kiedy wyrzucone zostanie krytyczne niepowodzenie (1 na kości) lub gdy brakuje +1 na kości do krytycznego powodzenia. 
Zarówno Siła fizyczna jak i Zwinność będą odtąd brane pod uwagę podczas rozmaitych akcji w trakcie gry. Ułatwią pewne wyzwania jak i pomogą na zminimalizowanie ewentualnych przykrości związanych z porażkami. 

Na start otrzymujesz: 90G. 

Wszem i wobec, z racji nadanych mi przez... SIEBIE...! Otrzymujesz AKCEPTA! Idź i nie narób dziadostwa!
Powrót do góry Go down
https://over-undertale.forumotion.com
 
Johnny Lingard
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Stuff Johnny'ego
» Hacjenda Johnny'ego
» Życie to nie iluzja - Quest Johnny'ego

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Welcome to the Surface! :: Dział Postaci :: Karty postaci-
Skocz do: